Kaczyński zdradza, że chciał podać się do dymisji. O swoim idolu: Piłsudski do końca życia pozostał socjalistą

Jarosław Kaczyński przedstawia nowy
Jarosław Kaczyński przedstawia nowy "Polski Ład" Źródło: YouTube/Prawo i Sprawiedliwość
REKLAMA

Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, w szczerej w rozmowie z Piotrem Witwickim i Marcinem Fijołkiem zdradził m.in., że chciał podać się do dymisji, ale ostatecznie zrezygnował. Cały wywiad jest dostępny na portalu Interia.

W wywiadzie poruszono wiele wątków. M.in. pytano o pojęcie „imposybilizmu”, i co ono dziś oznacza dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Polityk wykorzystał to pytanie, by winę za porażki PiS (np. program 'mieszkanie+’) zrzucić na biurokrację i administrację samorządów.

Niedający za wygraną dziennikarze sugerowali, że Kaczyński w wielu sprawach (chodziło o grunty, które należą do PKP) mógłby zrobić więcej, że ma taką władzę.

REKLAMA

– Wierzy pan w medialne bajki. Czasem chciałbym mieć władzę, jaką mi się przypisuje, ale to tylko dobre chęci, bo chciałbym ją wykorzystać w najlepszych celach dla Polski – stwierdził polityk.

W dalszej części wywiadu prezes PiS powiedział, że nie przekreślałby jeszcze Borysa budki ponieważ „to młody człowiek jak na polityka, może być różnie”.

W nawiązaniu do ostatniego konglomeratu PiS i Lewicy, dziennikarze zapytali, czy to prawda, że ulubionym posłem Kaczyńskiego jest Adrian Zandberg.

– Bez przesady, zamieniłem z nim ledwo parę zdań i zresztą wtedy nie doszliśmy do porozumienia. Ale przyznaję, że pewne fragmenty jego wystąpień odnoszące się do społecznych kwestii są warte dyskusji. Tak jak cała poważna część lewicowej narracji mówił Kaczyński.

Jednocześnie prezes PiS powiedział, że przeszkadza mu PRL-owski rodowód polskiej Lewicy. Gdy dziennikarze przypomnieli, że np. Razem nawiązuje do PPS Józefa Piłsudskiego, to Kaczyński stanął w obronie swoich historycznych, lewicowych idoli.

– Ale czy PPS-owcy broniliby ubeków i ich emerytur? Myślę, że nie. Czy Ignacy Daszyński broniłby tej sprawy? Albo Józef Piłsudski? Który pod wieloma względami do końca życia pozostał socjalistą, ale uznał, że pewne idee nie mogą zostać zrealizowane w polskich warunkach mówił wicepremier.

Kaczyński był również pytany o spotkania z Pawłem Kukizem. Coraz częściej mówi się o tym, że były antysystemowiec dołączy do koalicji rządzącej.

Rozmawiam z Pawłem Kukizem. Już nie potrafię policzyć, ile tych rozmów było: to bardzo dobre i miłe spotkania. Ale Paweł Kukiz jest… artystą. Sądzę, że przede wszystkim artystą – powiedział prezes.

Kaczyński zdradził, na które ustawy Pawła Kukiza byłby wstanie przystać i dołożyć je do nowego „Polskiego Ładu”. Mowa tu o: sędziach pokoju, ustawie antykorupcyjnej i dniu referendalnym.

Dalej rozmowa zeszłą na aborcję. Jarosław Kaczyński sam przyznał, że przepisy są tak skonstruowane, by dało się ominąć rzekomy zakaz.

Bądźmy też uczciwi i precyzyjni: dzisiaj przepisy są tak skonstruowane, że jeżeli ciąża zagraża życiu albo zdrowiu (w tym psychicznemu) matki, to aborcja jest dozwolona. Opowieść, że mamy w praktyce zakaz aborcji to absurd – powiedział.

Po rozmowie o koalicjantach, prezes PiS powiedział w żartach, że mógłby dobrać kogoś z opozycji. Wie pan, na Lewicy jest tyle interesujących kandydatur… (śmiech) Pani poseł Żukowska na przykład…

Kaczyński został również zapytany o to kiedy zakończy karierę i jak myśli o czasie, gdy nie będzie już zajmował się polityką.

– Z radością, ale i przeświadczeniem, że jest instytut Lecha Kaczyńskiego i miejsca, gdzie będę mógł coś robić. Mam ogromne plany czytelnicze na ten czas: czy Bóg pozwoli, to nie wiem, ale naprawdę myślę o tym z przyjemnością. Chciałem podać się do dymisji i nie kandydować już rok temu. Był to świetny moment. Ale przyszedł covid – powiedział polityk.

Źródło: Interia

REKLAMA