Cenzura i lincz, czyli co wyprawiają samorządy zawodowe lekarzy i aptekarzy

Dr Paweł Basiukiewicz. (Fot. Facebook)
Dr Paweł Basiukiewicz. (Fot. Facebook)
REKLAMA

Czy samorządy zawodowe lekarzy i aptekarzy naprawdę uważają, że cenzura czy lincz to właściwe sposoby postępowania?

W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z wieloma przykładami nadużyć i brudnych zagrań ze strony samorządów zawodowych. Świat medycyny przeżywa ogromny kryzys, jeśli weźmiemy pod uwagę sytuację, w jakiej znaleźli się niepokorni lekarze nękani przez Naczelną Izbę Lekarską. Wiele problemów spadło również na aptekarzy, którymi „interesuje się” Naczelna Izba Aptekarska.

Szerzyciele teorii spiskowych?

W kwietniu tego roku Naczelna Izba Lekarska wezwała na przesłuchania przed izbowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej lekarzy kwestionujących „jedynie słuszną” narrację odnośnie zagrożenia ze strony COVID-19 i działań podejmowanych w walce z koronakryzysem. Wśród nich znaleźli się m.in. dr Paweł Basiukiewicz, kardiolog i internista ze Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim, prof. Ryszard Rutkowski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz dr Zbigniew Martyka, specjalista chorób zakaźnych, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej.

REKLAMA

Na Twitterze swój komentarz w tej sprawie pozostawił m.in. warszawski adwokat Jacek Wilk związany z Konfederacją:

„Lekarze, którzy chcą leczyć ludzi z COVID19 są szykanowani, a rząd każe siedzieć chorym w domu bez żadnego leczenia, doprowadzając wiele osób do ciężkich stanów, a nawet śmierci…” – ocenił prawnik.

Dosadnie wypowiedział się również dr Zbigniew Hałat, były wiceminister zdrowia, w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl:

„Za to, że wyrazili swoją opinię, są prześladowani i wzywani na przesłuchanie przez osobę, która – według opinii prawników – nie ma do tego uprawnień i sama popełniła czyny karalne. Poza tym, dzieje się to wszystko w trybie niezgodnym z regulaminem. Są oni wzywani do Naczelnej Izby Lekarskiej z pominięciem Okręgowych Izb. Do tego należy dodać ogólne spostrzeżenie, że po raz pierwszy w historii świata korporacja lekarska zamiast bronić swoich członków, staje się funkcjonariuszami szarlatanów” – stwierdził w ostrych słowach epidemiolog.

Warto wspomnieć również o cenzurze w mediach społecznościowych. Ofiarą „polityki banowania” zarówno na YouTube, jak i Facebooku padł wielokrotnie dr Piotr Rubas, lekarz internista pracujący w Niemczech. Nagrania z jego udziałem osiągały nawet kilkaset tysięcy wyświetleń.

„Lincz na przedsiębiorcy”

Odrębny przypadek dotyczy Gemini Apps, spółki zależnej Gemini Polska, która w 2020 roku złożyła w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew przeciwko Naczelnej Izbie Aptekarskiej (NIA) o ochronę dóbr osobistych i zaprzestanie rozpowszechniania niesprawdzonych, nieprawdziwych informacji na temat aplikacji do obsługi e-recept „Recepta Gemini”.

„Publikując zniesławiające komunikaty, NIA poważnie wykroczyła poza swoje kompetencje na rynku farmaceutycznym, działała bez rozwagi i bez świadomości konsekwencji, jakie wiążą się dla członków rynku farmaceutycznego z niesprawiedliwymi osądami tak poważnej jak ona instytucji” – podaje Gemini w oficjalnym oświadczeniu nt. wyroku sądu, który stwierdził, że samorząd aptekarski dopuścił się, mówiąc wprost, „linczu na przedsiębiorcy”, a komunikat, który opublikował 1 lipca 2020 roku i rozpowszechniał w przestrzeni publicznej, miał „karygodną treść”.

Oba przypadki patologii ze świata medycyny opisał również dziennikarz Robert Wyrostkiewicz na łamach portalu DoRzeczy.pl:

„Te opisane praktyki samorządu zawodowego lekarzy i samorządu zawodowego farmaceutów na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie całkowicie odmiennych przypadków. Skutki tych działań są jednak bardzo podobne. Izba aptekarska boryka się z problemem konfliktu interesów, bo z jednej strony ma dbać o dobro całego środowiska farmaceutów, a z drugiej jej władze – zdaniem części obserwatorów – mają swoje partykularne powody, żeby zwalczać konkurencje. Lekarze zaś traktują pandemię jako okazję do zamknięcia ust wszystkim tym, którzy w ich środowisku maja odmienne zdanie” – przekonuje publicysta.

„Jedna i druga organizacja wybiera twarde metody działania, odrzucając całkowicie dialog i próbę porozumienia. Lekarze publicznie stawiają zarzuty swoim kolegom i wzywają ich na przesłuchania ciągnąc przez całą Polskę i traktując niemal jak zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków. Farmaceuci zamiast prób dialogu wolą oskarżać wszystkich dookoła o nielegalne działania i traktują swoją pozycję jako narzędzie do realizacji własnych interesów” – wskazuje Wyrostkiewicz.

Co istotne w przypadku sprawy Gemini, wciąż istnieje prawdopodobieństwo, że Naczelna Izba Aptekarska odwoła się od decyzji sądu i wniesie apelację.

Źródło: DoRzeczy.pl, polsatnews.pl

REKLAMA