„We wtorek litewski parlament zagłosował przeciwko debacie nad ustawą legalizującą związki partnerskie osób tej samej płci” – podała agencja Reutersa. Litwa broni się przed postępowcami, ale ci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i zapowiedzieli, że ponownie złożą swoją propozycję.
W głosowaniu 63 parlamentarzystów zagłosowało za, a 65 przeciwko przyjęciu pod dyskusję związków partnerskich osób tej samej płci. Konserwatywni politycy obawiają się, że przyjęcie takiego wariantu stałoby się furtką do wprowadzenia małżeństw homoseksualistów.
Reprezentatywne badanie z kwietnia br., przeprowadzone na zlecenie prezydenta Litwy, wykazało, że 70 proc. dorosłych Litwinów jest przeciwnych związkom osób tej samej płci.
Z wolą większości społeczeństwa i większości posłów nie chcą pogodzić się postępowcy. „Głosowanie pokazuje, że zapewnienie praw człowieka jest procesem długoterminowym, który wymaga znacznie więcej pracy” – powiedział Reuterowi Tomas Raskevicius, homoseksualny poseł.
Powiedział, że spróbuje ponownie przeforsować ustawę jesienią, z pewnymi nieokreślonymi zmianami, które będą miały na celu przekonać część krytyków.
Debata nie zamyka się tylko na środowisko parlamentarne, a budzi duże emocje w społeczeństwie. W połowie maja 10 tys. ludzi wyszło na ulice Wilna, żeby zaprotestować przeciwko ustawie o partnerstwie.