Po wypadku kolejki linowej w Piemoncie aresztowano trzy osoby. Celowo wyłączono zabezpieczenia?

Alpy - zdj. ilustracyjne.
Alpy - zdj. ilustracyjne. (Zdj. PAP/Alamy)
REKLAMA

Upadek wagonika kolejki linowej 23 maja we Włoszech doprowadził w sumie do śmierci 14 osób. Wypadek w miejscowości Stresa w Piemoncie nad brzegiem jeziora Maggiore bada prokuratura, która zatrzymała już trzy osoby.

Po przesłuchaniu do aresztu trafili Luigi Nerini, właściciel firmy obsługującej kolejkę linową, dyrektor firmy Enrico Perocchio i szef wydziału technicznego Gabriele Tadini., zostali aresztowani.

Według prokuratora, który prowadzi śledztwo, system hamowania awaryjnego został w kolejce celowo wyłączony. – To było świadome działanie podyktowane względami ekonomicznych oszczędności. Kolejka linowa powinna być nieczynna. Podjęto ryzyko, które doprowadziło do katastrofy – mówiła prokurator Olimpia Bossi.

REKLAMA

Zatrzymane osoby, poza zarzutem spowodowania śmierci, usłyszały też zarzut z art. 437 kodeksu karnego, który mówi o karze do 10 lat za „dobrowolne zaniechanie środków ostrożności przeciwko wypadkom przy pracy”.

Czternaście osób zginęło. Upadek kabiny przeżyło tylko pięcioletnie dziecko hospitalizowane obecnie w Turynie. Doznało urazu głowy i połamania nóg. Do wypadku doszło około 100 metrów od stacji końcowej na szczycie Mount Mottarone.

Źródło: Le Parisien/ AFP

REKLAMA