Tajemnicza śmierć brytyjskiej modelki. Zmarła niedługo po szczepieniu przeciw COVID-19. Sprawą zajmie się EMA

Szczepionka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Szczepionka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Brytyjska modelka Stephanie Dubois w ostatnich postach zamieszczanych po przyjęciu szczepionki przeciw COVID-19 zdradzała, że czuje się „okropnie” i pokazała swe posiniaczone ramię. Niedługo potem 39-latka zmarła.

Stephanie Dubois po przyjęciu preparatu AstraZeneca doznała „poważnego epizodu zakrzepowego”, który jest bardzo rzadkim skutkiem ubocznym po przyjęciu szczepionki. Jak jednak mówi przedstawicielka cypryjskiego ministerstwa zdrowia przyczyna śmierci może nigdy nie być znana.

Śmierć Stephanie Dubois

Stephanie Dubois została zaszczepiona na Cyprze 6 maja. Dwanaście dni później udostępniła swój ostatni post na Facebooku, do którego załączyła zdjęcie posiniaczonej ręki.

REKLAMA

Koniec z chorobą… Dzisiaj jeszcze kilka testów! PS – Nadal nie lubię igieł – czuję się zmęczona – napisała. Jak podają lokalne media zmarła w sobotnie popołudnie po krwotoku mózgu.

Charalambos Charilaou, rzecznik cypryjskiej służby zdrowia, powiedział, że jej śmierć zostanie zbadana przez Europejską Agencję Leków. Jak na razie nie zostało potwierdzone, że śmierć modelki ma związek ze szczepieniem przeciw COVID-19.

Efekty uboczne od szczepienia

Dubois zaczęła odczuwać skutki uboczne już tuż po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki. Wówczas, również za pośrednictwem Facebooka, podzieliła się informacją, iż źle się czuje.

Więc miałam dzisiaj szczepienie! Nienawidzę igieł, dziś nie był wyjątkiem… A teraz czuję się okropnie… pizza i łóżko dla mnie – napisała.

14 maja trafiła do szpitala z powodu problemów z oddychaniem. – Obudziłam się, czując się dobrze, a potem w ciągu godziny całe ciało zaczęło mi się trząść, wszystkie moje stawy zacisnęły się. Walczyłam, żeby złapać oddech, byłam zimna do kości i miałam uporczywy ból głowy.

Mama i tata przyszli się mną opiekować i zabrali mnie na test Covid-19, który na szczęście był negatywny, ale nadal nie wyjaśnia, co mi dolega. Może mam przedłużającą się reakcję na szczepionkę przeciw COVID-19 w zeszłym tygodniu – napisała.

19 maja kobieta zapadła w śpiączkę, z której już się nie wybudziła. Lokalne media podały, że doznała wylewu krwi do mózgu i zmarła w sobotę 22 maja po południu. Kobieta nie miała żadnych chorób współistniejących.

„Możemy nigdy nie być pewni”

Przedstawicielka ministerstwa zdrowia odpowiedzialna za usługi farmaceutyczne, Elena Panayiotopoulou, stwierdziła, iż być może nigdy nie będzie jasne co spowodowało śmierć kobiety.

Możemy nigdy nie być pewni, że jej śmierć ma związek ze szczepionką AstraZeneca – powiedziała w rozmowie z „The Sun Online”. – To, na co cierpiała, jest bardzo, bardzo rzadkie, chociaż wiemy, że zespół zakrzepicy z niedoborem krwinek może występować również u osób, które nie otrzymały szczepionki.

Należy przeprowadzić wiele dalszych badań, aby sprawdzić, czy istnieje jakakolwiek korelacja między tymi dwoma zdarzeniami (szczepieniem i śmiercią – red.) – dodaje.

Wysłaliśmy wszystkie nasze ustalenia do Europejskiej Agencji Leków, która dokona oceny i być może nigdy nie wyciągnie wniosków na podstawie tego jednego przypadku. To oznacza, że ​​możemy nigdy nie wiedzieć, czy istnieje jakikolwiek związek – podkreśliła Panayiotopoulou.

Zakrzepy krwi po szczepieniu

Zakrzepy krwi są wymieniane jako jeden z możliwych skutków ubocznych szczepienia przeciw COVID-19, jednak są niezwykle żadne. MHRA podaje, że ogólna częstość występowania zakrzepów krwi po pierwszej dawce Astrazeneca wynosi 10,5 na milion dawek i około jeden na milion w przypadku drugiej dawki.

Źródło: thesun.co.uk/nczas.com

REKLAMA