Wydatki na „pomoc medyczną” dla nielegalnych imigrantów we Francji to 1,5 miliarda euro!

Szpital Delafonatine w Saint Denis Fot. google maps
REKLAMA

Tak zwana państwowa pomoc medyczna dla cudzoziemców o nieuregulowanym statusie to wydatki „nieściągalne”, ale konieczne, stwierdził francuski minister zdrowia Olivier Véran. W 2020 roku, pomimo pandemii i zamknięcia granic, skorzystało z opieki medycznej opłacanej z budżetu państwa ponad 383 000 nieubezpieczonych nigdzie obcokrajowców, głównie nielegalnych migrantów.

Kosztowało to około 900 mln euro – powiedział minister zdrowia, oceniając, że „te wydatki są konieczne”. Taką pomoc wprowadzono w latach 90. ub. wieku jako gest humanitarny. Od tego czasu wydatki te stale rosły i stały się poważnym elementem planowania budżetu. Imigracja może i „ubogaca”, ale nie w służbie zdrowia.

Darmowego leczenia nie mają w 100% nawet sami Francuzi, którzy muszą sobie opłacać dodatkowe ubezpieczenia. Tymczasem w XXI wieku pojawiło się nawet zjawisko „turystyki medycznej”. Do Francji przyjeżdżały osoby z bezpiecznych krajów, bez szans na azyl (np. byłych republik Związku Sowieckiego), by się po prostu podleczyć.

REKLAMA

Składali wnioski azylowe, a zanim zostały odrzucone, udawali się do klinik i szpitali. Doszło nawet do tego, że Paryż wymusił na niektórych krajach, by te zakazywały wyjazdu osobom, które uznawano właśnie za „turystów medycznych”.

Minister Olivier Véran odpowiadał 26 maja w parlamencie na interpelację deputowanych, którzy uważali, że państwo jest w tym aspekcie „zbyt hojne”. Odpowiedział jednak wprost, że państwowa pomoc medyczna (AME) dla imigrantów o nieuregulowanym statusie pobytu (nielegalnych) to wydatki „nieściągalne”, ale konieczne.

Opieka medyczna nad „nielegalnikami” to nie tylko AME, ale i kilkanaście innych programów opieki, finansowanych m.in. przez miasta i francuski odpowiednik naszego ZUS. Veran ocenił łączny koszt na co najmniej 1,5 miliarda euro w 2020 roku.

Źródło: France Info/ AFP

REKLAMA