W piątek premier Mateusz Morawiecki odwiedził firmę Novo-Pak Sp. z o.o., produkującą opakowania kosmetyczne. Przy okazji zapowiedział projekt zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Tylko, czy to na pewno jest rzeczywiste zwiększenie?
Premier przekonywał, że podatki w Polsce „są i będą jedne z najniższych w Unii Europejskiej”. Wielu złośliwych dodałoby tutaj, że zgadza się tylko pierwsza część zdania, a mianowicie, że „podatki w Polsce są i będą”.
Jedna z zapowiedzi mogła szczególnie zwrócić uwagę wolnościowców, bo dotyczy kwestii, o którą środowisko prawicowe walczy od dawna. Chodzi o zwiększenie kwoty wolnej od podatku.
– W najbliższym czasie przedstawimy dobre, bardzo dobre warunki funkcjonowania tej gospodarki w kontekście Polskiego Ładu w szczegółach. Chcemy już w czerwcu wyjść z ustawą, która daje kwotę wolną od podatku jedną z najwyższych w Europie, a była jedną z najniższych w Europie – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Tylko czy to rzeczywiście będzie podwyższenie kwoty wolnej od podatku? Otóż nie dla wszystkich.
Choć 30 tys. na papierze wygląda bardzo ładnie to okazuje się, że zmiana nie obejmie aż 700 tys. przedsiębiorców – czyli tych, którzy rzeczywiście napędzają polską gospodarkę.
– Wszyscy przedsiębiorcy płacący liniowy PIT stracą na zmianach proponowanych w Polskim Ładzie – komentuje na łamach „Rz” Milana Krzemień, adwokat, partner zarządzający w kancelarii KZ Legal.
– O ile inni podatnicy dostaną w Polskim Ładzie marchewkę i kij, o tyle liniowców czeka tylko kij – dodaje Krzemień.
Przedsiębiorcy ci dostaną obowiązkową składkę zdrowotną w wysokości 9 proc., której nie będzie można odliczyć – jak dotychczas – od podatku (i tak się ją płaci w ramach ZUS).
Warto dokładnie przyjrzeć się projektowi, który zostanie pokazany w czerwcu – może kryje się tam więcej przykrych niespodzianek.
Źródło: Polsat News, Rzeczpospolita
