
Ataki uchodźców na kierowców w Calais stają się normą. Kiedy dramat firm i przewoźników zostanie zakończony?
Zawodowy kierowca Rafał Mekler był gościem programu Tomasz Sommer Extra. Tematem rozmowy był horror przewoźników, którzy jadąc do Wielkiej Brytanii muszą przejechać przez francuskie Calais.
Dżungla w Calais istnieje od lat, a przybysze z Afryki czekają tam na okazję, aby przez kanał La Manche dostać się na południowe wybrzeże Wielkiej Brytanii. Najczęściej chcą to zrobić poprzez dostanie się do jadących w tym kierunku ciężarówek.
Dla kierowców to prawdziwa zmora. Jeśli uchodźców wedrą się pod plandekę, to towar idzie to utylizacji, a przewoźnik musi zapłacić odszkodowanie.
Dlatego kierowców obowiązują ścisłe zasady bezpieczeństwa – w tym zakaz zatrzymywania się na ostatnim odcinku przed Eurotunelem. Jednak nie zawsze dają one gwarancję bezpieczeństwa.
Niedawno zamordowany został kierowca z Rumunii. Zabójstwo Mihaia Spătaru doprowadziła do interwencji rumuńskich europosłów, którzy domagają się zapewnienia przez władze francuskie bezpieczeństwa przewoźnikom.
Również niedawno chmara uchodźców rzuciła się na 10 jadących do portu ciężarówek. Ok. 100 osób próbowało zatrzymać auta i obrzucało je kamieniami i prętami.
W audycji Rafał Mekler wskazał, że ataki, które jeszcze dekadę temu były czymś oburzającym, stały się normą. Mekler wskazał, że dla kierowców najgorszym jest zanieczyszczenie towaru.
Dla wielu kończy się to nawet zastawieniem domu, aby spłacić zniszczony towar. Inni wybierają bardzo ryzykowne sposoby przejechania przez niebezpieczny odcinek.
Źródło: Tomasz Sommer Extra