TYLKO U NAS! Korwin-Mikke o swojej diecie fastfoodowej. Zdradza, jak się czuje

Janusz Korwin-Mikke na diecie fastfoodowej/Fot. Twitter
Janusz Korwin-Mikke na diecie fastfoodowej/Fot. Twitter
REKLAMA

Tydzień temu Janusz Korwin-Mikke ogłosił, że na miesiąc przechodzi na dietę fastfoodową. Zainspirował go do tego portal medonet.pl, który opisywał bliźniaczy eksperyment Krzysztofa van Tullekena, lekarza z londyńskiego szpitala University College.

Van Tulleken jest także autorem programu „Czym karmimy nasze dzieci” emitowanego w BBC.

Lekarz przez miesiąc żywił się głównie fastfoodami. „Na jego dietę składały się w 80 proc. mrożona pizza, smażony kurczak, paluszki rybne, płatki śniadaniowe i inne gotowe posiłki wypełnione w dużej mierze chemią” – czytamy.

REKLAMA

Skutki takiej diety ocenił jako „katastrofalne”. Miał przytyć 6,5 kg, cierpiał na zaparcia, lęki, bóle głowy i bezsenność. Stwierdził, że „postarzał się o 10 lat”.

„To jest drogie, jak cholera”

Janusz Korwin-Mikke doszedł natomiast do wniosku, że „każdy eksperyment należy powtórzyć” i od tygodnia żywi się fastfoodami. Zapytaliśmy, jak legendarny wolnościowiec czuje się na takiej diecie.

– Czuję się znakomicie, coraz lepiej. Nigdy nie myślałem, że to jest takie dobre pożywienie, bo nigdy nie jadałem w tych fastfoodach – powiedział nam Janusz Korwin-Mikke.

– Ale też muszę powiedzieć, że są strasznie drogie. Zawsze czytałem, że to amerykańska biedota się tym odżywia – a tu widzę, że to jest drogie jak cholera – zaznaczył.

Polityk odpowiednio bilansuje swoją dietę. – Czytam, co jest najbardziej niezdrowe i to właśnie jem – ujawnił.

Pytany, kto stoi za czarnym PR-em fastfoodów, polityk stwierdził, że „są ludzie, którzy robią pieniądze na sprzedaży kiełków i rozmaitych smacznych, znaczy nie smacznych (produktów – przyp. red.) i oni robią tę propagandę”.

Pytany, czy taka forma „czarnego PR-u” może podsycać zainteresowanie fastfoodami, Janusz Korwin-Mikke odparł krótko: „możliwe”.

Zapytaliśmy też, co ze zjedzonych do tej pory fastfoodów było zdaniem polityka było najsmaczniejsze. Jeden z liderów Konfederacji przyznał, że najbardziej smakowała mu „dobrze zamrożona pizza”. Ujawnił również, że słynne wino „Pan Szymon” z kartonu smakuje „dobrze”. – No co ma robić – skwitował Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA