Co za upadek. Dziennikarka uprawiała seks podczas wywiadu. „To część mojej pracy”

Majtki, kamera Źródło: Pixabay, Pexels, collage
Majtki, kamera Źródło: Pixabay, Pexels, collage
REKLAMA

Duńska dziennikarka uprawiała seks podczas przeprowadzania wywiadu. Twierdzi, że to część jej pracy. Pytanie, czy nie pomyliły jej się zawody.

Kolejny objaw zupełnego upadku moralności na Zachodzie. Louise Fischer z duńskiego Radio 4 nagrywała wywiad w klubie dla swingersów (swingowanie, czyli „wymiana partnerami”).

Dziennikarka tak bardzo chciała, żeby jej wywiad wypadł wiarygodnie, że postanowiła przeprowadzić go w trakcie jednej z imprez.

REKLAMA

Sama obserwacja i trzymanie mikrofonu Fisherowej jednak nie wystarczyły. Dziennikarka postawiła przyłączyć się do „zabawy” – nie przerwała jednak nagrywania.

Twierdzi, że zrobiła to, by „rozluźnić swoich gości” oraz, że jest to „część jej pracy”.

– Dla mnie to bardzo naturalne. Częścią mojej pracy jest wgląd w świat, do którego nie każdy ma dostęp. Fajnie było, że w jakiś sposób stworzyłam zaufanie, będąc częścią ich świata – twierdzi dziennikarka.

Nagranie z jej jękami usłyszeli zarówno słuchacze radia, jak i użytkownicy mediów społecznościowych, na których opublikowany był reportaż.

A czego dotyczył wywiad? To jest najciekawsze, bo nie chodziło o nic związanego konkretnie z seksem. Mowa była o obostrzeniach do których musi stosować się klub w czasie pandemii.

Źródło: dailymail.co.uk

REKLAMA