Paryskie merostwo promuje „partycypacyjne warsztaty rowerowe”. Udział w tym „wydarzeniu” jest jednak zakazany dla mężczyzn. Warsztaty nauczające obsługi i naprawy rowerów organizowane są raz w miesiącu pod patronatem urzędu miasta.
Są otwarte wyłącznie dla „kobiet, transseksualistów i osób niebinarnych”. Informację o tej inicjatywie „równościowej”, chociaż przecież mocno dyskryminacyjnej, można znaleźć na stronach paryskiego merostwa – „quefaire.paris”.
„Warsztat solidarnościowy La Cyclette” przedstawiony jest jako „partycypacyjny i solidarny”, a jego celem ma być promocja nauki mechaniki rowerowej, celem pozyskania przez uczestników autonomii. W dodatku nauka obsługi rowerów jest oparta o zasady ekologicznego poszanowania środowiska.
Okazuje się, że takie głupoty nieźle się sprzedają i o subwencje nie jest trudno. „No mec’anique” skupia raz w miesiącu wyłącznie kobiety, osoby trans i niebinarne, by te były uwolnione „od relacji dominacji”, co miało by miejsce w męskim towarzystwie.
Paryżanie jednak pytają złośliwie w internecie – dlaczego są wykluczani z zajęć opłacanych z ich podatków?
To kolejny wybryk „cyklistów”, którzy powoli w narzucaniu postępu zaczynają w triadzie „żydzi, masoni i cykliści” być liderami. Przypomnijmy, że w jeszcze bardziej „postępowej” Szwecji tamtejsze stowarzyszenie cyklistów zorganizowało kursy nauki jazdy na rowerze wyłącznie dla kobiet-muzułmanek.
Uzasadnienie dla dotacji na taki pomysł był rower jako narzędzie lepszej integracji i równości płci.
🔴La mairie de #saccageparis fait la promotion d’une association subventionnée pour entretenir son vélo en « mixité choisie » sans hommes: No mec’ anique. https://t.co/OFVthOkKL6 🙈🙈🙈 pic.twitter.com/C7DNZNeLBB
— J-E Maramo (@jemaramo) June 4, 2021