Szumowski w wywiadzie: Cieszyński powinien mieć pomniki w każdej gminie, a szczepienia powinny być obowiązkowe

Łukasz Szumowski, Janusz Cieszyński Źródło: PAP, collage
Łukasz Szumowski, Janusz Cieszyński Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Łukasz Szumowski był gościem w Rozmowie #BezUników Piotra Witwickiego w Tygodniku Interia. Były minister zdrowia wypowiedział się na wiele tematów związanych z pandemią i bieżącą polityką.

Łukasz Szumowski po odejściu z urzędu ministra zdrowia wciąż pozostaje posłem, jednak jego głównym zajęciem jest praca w szpitalu. Po dwóch latach przerwy w zabiegach wrócił nawet do przeprowadzania operacji – twierdzi, że to jak z jazdą na rowerze.

W wywiadzie były minister stwierdza, że z „hejtem” spotyka się tylko jako polityk, a nie jako lekarz.

REKLAMA

– Ostatnio jakiś pijany gość krzyczał pod domem: „Szumowski oddaj respiratory”. Tacy ludzie oczywiście zdarzają się. Współczuję im, nie rozumieją sytuacji albo są nakręceni przez mowę nienawiści, fake newsy – powiedział.

Piotr Witwicki zapytał posła o słynnego „handlarza bronią”, czy się Szumowskiemu „nie podobał”.

– Nie znałem go. Była to jedna z wielu firm, które zwracały się do Ministerstwa Zdrowia z ofertami. Jej oferta została uznana za wartościową, bo była to możliwość zakupienia dużej partii respiratorów. Podpisaliśmy umowę. Zresztą wstępne wnioski NIK-u mówią coś bardzo podobnego. Tam pada stwierdzenie, że szczególna sytuacja wymagała szybkich decyzji, które miały wspierać personel medyczny, a to utrudniało zabezpieczenie interesu Skarbu Państwa. Ludzie trochę zapomnieli, jaka była wtedy sytuacja. Była pozytywna rekomendacja, bo można było pozyskać respiratory, które były wówczas na wagę złota. W tamtym okresie służby na całym świecie uważały, że nawet bardzo ryzykowne transakcje są warte tego, by zabezpieczyć życie ludzi – odpowiedział były minister.

Szumowski wypowiedział się również na temat swojego byłego współpracownika, Janusza Cieszyńskiego, który teraz wraca do rządu.

– Jeśli mamy mówić o systemie, to uważam, że minister Cieszyński powinien mieć postawione pomniki w każdej gminie, bo udało mu się wprowadzić e-receptę. Jak wyglądałaby pandemia, gdybyśmy musieli przychodzić do lekarza po receptę? Ilu ludzi więcej zaraziłoby się w poczekalni w przychodni, ilu z nich umarłoby?

Dziennikarz zapytał polityka, czy w jego opinii szczepienia powinny być obowiązkowe. Odpowiedź była bardzo jednoznaczna.

– Tak. W pewnych grupach powinno się to robić. Zresztą mamy w Polsce obowiązkowe szczepienia, więc nie jest to żadne novum. Szczepimy dzieci na różne choroby i też zdarzają się powikłania. Tylko korzyść dla ludzi jest znacznie większa. Na pewno dla medyków szczepienie powinno być obowiązkowe. Stykamy się z bardzo chorymi ludźmi. Sam miałem pacjentów, którzy umierali, bo mieli wcześniej kontakt z chorymi na COVID-19 i niestety się od niech zarazili – powiedział Szumowski.

Dalej mówił, że uważa, iż „szczepienie jest naszym moralnym obowiązkiem, bo chodzi o obronę słabych i chorych”.

Źródło: tygodnik.interia.pl

REKLAMA