Bezprecedensowy wzrost sprzedaży alkoholu w Norwegii, chociaż mieszkańcy piją… mniej

Norweski magazyn z alkoholem w Briskeby Fot. Wikipedia
REKLAMA

Pozorny paradoks łatwo rozszyfrować. Ze względu na ograniczenia zdrowotne anty-Covid-19 Norwegowie musieli ograniczyć zakupy zagraniczne i odwiedzanie stref bezcłowych. Musieli kupować alkohol w kraju, więc sprzedaż trunków pomimo wysokich cen, wzrosła do bezprecedensowego poziomu.

Sprzedaż napojów alkoholowych wzrosła w ciągu roku o 20,8%, osiągając 7,2 mln litrów czystego alkoholu w ciągu trzech miesięcy. To wszystko w kraju liczącym tylko 5,4 mln mieszkańców. Dane takie podał instytut statystyczny SSB.

Nie koniecznie oznacza to, że wzrosła ​​konsumpcja. SSB precyzuje, że liczby te nie obejmują zakupów za granicą, gdzie alkohol jest tańszy, a takie zakupy się zmniejszyły. Norwegia drastycznie ograniczyła możliwości podróżowania swoich obywateli.

REKLAMA

Stian Elisenberg z SSB mówi, że „statystyki zdrowotne pokazują, że nasze nawyki związane z piciem nie zmieniły się”. Sprzedaż alkoholu jest tu nadzorowana i odbywa się przez sieć sklepów państwowych Vinmonopolet.

Sieć ma monopol na dystrybucję alkoholu z wyjątkiem piwa z zawartością poniżej 4,7% alkoholu. To można kupić w konwencjonalnych supermarketach.

Źródło: Capital/ AFP

REKLAMA