Dwa tygodnie wił się z bólu w samochodzie. Dramat Polaka w Holandii

Źródło: Pixabay
Źródło: Pixabay
REKLAMA

Bezrobotny Polak przez dwa tygodnie mieszkał na tylnym siedzeniu samochodu zaparkowanego obok centrum handlowego w Holandii. Służby nie wiedziały jak pomóc wijącemu się z bólu.

Do szokujących wydarzeń doszło w Arnhem w Holandii. W pobliżu centrum handlowego w Peugeocie 407 mieszkał Polak, który stracił pracę.

Mężczyzna dwa tygodnie spędził na tylnym siedzeniu swojego samochodu. „Proszę, pomóżcie” – miał błagać przechodzących.

REKLAMA

Polak z dnia na dzień coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Co bardziej szokujące, o wszystkim wiedziały lokalne służby policyjne, ale nie pomogły cierpiącemu.

Dopiero dzięki interwencji mieszkańców Polak trafił do szpitala. Według ratowników medycznych mężczyzna nie jest krytycznie chory, ale skarży się na ból w płucach.

Sprawę nagłośniła Sonja Vlaanderen, mieszkająca w tej okolicy. Kobieta alarmowała o sytuacji Polaka w mediach społecznościowych.

Pomóc Polakowi postanowiły władze gminne, dzięki którym trafił do szpitala w Rijnstate.

Pochodząca z Polski Marta Janik przybyła na miejsce jako tłumacz. Od mężczyzny dowiedziała się, że jest on rozwiedzionym pracownikiem migracyjnym, który stracił pracę kilka tygodni temu.

Natomiast puste butelki wermutu znalezione na tylnym siedzeniu samochodu świadczyły o dużej ilości spożytego przez Polaka alkoholu. „Mężczyzna wyglądał źle, jęczał z bólu i pluł pod siebie” – opisuje przypadek Polaka portal „de Gelderlander”.

Uratowany mężczyzna przyznał, że kilka osób pomagało mu od czasu do czasu, za co jest im wdzięczny. Mieszkańcy przynosili mu jedzenie i wodę.

Policjanci tłumaczyli się, że od jakiegoś czasu obserwowali mężczyznę, ale nie mieli „zbyt dużych możliwości działania”. Teraz mundurowi zastanawiają się jak pomóc mężczyźnie po tym, gdy opuści szpital.

Organizacja „Barka” będzie próbowała sprowadzić mężczyznę z powrotem do Polski.

Źródło: de Gelderlander / o2

REKLAMA