Ile zarabia Paulo Sousa? Trener Polaków w czołówce najlepiej zarabiających podczas EURO

Paulo Sousa.
Paulo Sousa. (Zdj. PAP/EPA)
REKLAMA

Występ reprezentacji Polski na Euro 2020 wydaje się jedną wielką niewiadomą. W ostatnim czasie kibice mają mocno mieszane uczucia w ocenie występów biało-czerwonych. Tym, który miał uratować wielki turniej jest Paulo Sousa. Portugalczyk nieoczekiwanie w styczniu tego roku zastąpił selekcjonera Jerzego Brzęczka. Okazuje się, że jego angaż był dla PZPN bardzo kosztowny.

Sousa kasuje 840 tys. euro, tymczasem jego poprzednik zarabiał ponad trzy razy mniej. Różnica jest spora, tej różnicy nie widać na razie na boisku. Polacy nie zachwycali za Brzęczka, ale nie zachwycili też jeszcze za kadencji nowego szkoleniowca, a start mistrzostw Europy już za kilka dni. Dla porównania Adam Nawałka, który zafundował kibicom sporo radności na poprzednim Euro, zarabiał 270 tys. euro.

Jak Sousa wypada na tle europejskich kolegów? Okazuje się, że jest w pierwszej dziesiątce najlepiej zarabiających szkoleniowców, prowadzących reprezentacje na Euro 2020. Co prawda do ścisłej czołówki sporo mu brakuje, bo będący na samym szczycie selekcjoner Niemców Joachim Loew zgarnia 3,8 mln euro rocznie, Didier Dechamps (Francja – 3,5 mln euro), Frank De Boer (Holandia – 3), a np. były trener Legii Warszawa, a obecnie opiekun Rosjan może liczyć na 2,6 mln euro.

REKLAMA

„Grupę selekcjonerskich milionerów tworzą też Gareth Southgate (Anglia), Roberto Mancini (Włochy), Frank de Boer (Holandia) i Luis Enrique (Hiszpania). Warto jednak wspomnieć, że Southgate i Enrique zarabiają mniej niż przed wybuchem pandemii, która zmusiła ich federacje do zaciskania pasa. Enrique np. sam wyszedł z inicjatywą obniżenia pensji o 25 proc.” – podaje portal SportoweFakty.WP.pl.

Sousa zajmuje 9. miejsce w tym rankingu ze swoimi 840 tys. euro i wyprzedza Zlatko Dalicia (700 tys. euro), który przed trzema laty osiągnął niebywały sukces, doprowadzając Chorwatów do samego finału mistrzostw świata. Mniej kasuje także selekcjoner Belgów Roberto Martinez (600 tys. euro).

Sousa nie jest jednak rekordzistą pod względem zarobków selekcjonerów reprezentacji Polski. Najwięcej zarabiał Loa Beenhakker, który po awansie na Euro w 2008 roku dostał podwyżkę do 900 tys. euro.

REKLAMA