Skandal w Cieszynie! Uczeń będzie musiał powtarzać klasę za brak maski? [VIDEO]

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA
W Zespole Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych im. Macierzy Ziemi Cieszyńskiej w Cieszynie rozpoczęły się egzaminy zawodowe. Do placówki mogą wejść jedynie ludzie w maskach. Nakaz ten kończy się dopiero na sali egzaminacyjnej po zajęciu miejsc przez zdających lub po ich podejściu do stanowiska egzaminacyjnego. Jeden z uczniów miał zaświadczenie od dentysty dot. noszenia masek. Szkoła jednak go nie uznała i zagroziła nieprzyznaniem promocji.

Uczeń cieszyńskiego technikum przyniósł do szkoły zaświadczenie wystawione przez lekarza dentystę z innego województwa – z miejscowości Ujście Solne w Małopolsce. Chodziło o zwolnienie z nakazu maskowania.

Szkoła jednak nie uznała zaświadczenia. Dyrektor placówki, Bożena Kania-Sitek, wystosowała pismo do matki ucznia. Powołała się w nim na rozporządzenie rządu warszawskiego. Jak podkreśliła, zezwolenie na niemaskowanie można uzyskać tylko w określonych przypadkach. Zdaniem szkoły, nie jest to jeden z nich.

REKLAMA

W piśmie do matki ucznia dyrektor powołała się na Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii. Zgodnie z nim nakaz maskowania obowiązuje m.in. w budynkach użyteczności publicznej przeznaczonych na potrzeby oświaty. Jak podkreślała, „zwolnienie z ww. nakazu przysługuje osobom wymienionym w § 25 ust. 4 przytoczonego rozporządzenia”. Dyrektor poinformowała też o wewnętrznych procedurach szkoły w okresie pandemii.

„Z dokumentu tego wynika, że na teren szkoły mogą wejść wyłącznie osoby z zakrytymi ustami i nosem. Obowiązek zakrywania ust i nosa obowiązuje na terenie całej szkoły, natomiast w salach lekcyjnych po ustaleniu z nauczycielem” – czytamy.

„Dodatkowo informujemy, że w czerwcu br. będą przeprowadzane egzaminy z przygotowania zawodowego, będące obowiązkowym elementem procesu edukacji, i które z oczywistych względów odbywać się będą w aktualnie wymaganych rygorach sanitarnych. Brak woli dostosowania się do tych uwarunkowań, poza utrudnieniami organizacyjnymi ciążącymi na szkole, także Pani syna postawi w mało komfortowej sytuacji, a konsekwencją nieprzystąpienia syna do egzaminu będzie konieczność powtarzania klasy” – zastrzeżono.

W sprawę zaangażowała się jednak opinia społeczna. Lokalny dziennikarz obywatelski Tomasz Dyszkiewicz napisał do urzędu miejskiego oraz Starostwa Powiatowego w Cieszynie. W środę – pierwszym dniu egzaminów zawodowych – zorganizował także pikietę.

Odbyło się także spotkanie dyrekcji z mediami. Zastępca dyrektora do spraw ekonomiczno-administracyjnych Leszek Pindur odczytał oświadczenie.

– Pani dyrektor na dzień dzisiejszy jest zobowiązana do zapewnienia bezpiecznych warunków w szkole, w związku z tym podejmujemy działania zgodne z obowiązującymi przepisami i wytycznymi GIS, aby tym wymaganiom sprostać – oświadczył.

Dziennikarze dopytywali, czy pani dyrektor jest osobą, która może rozstrzygać w sprawie zaświadczeń lekarskich. Dyrektor odmawiał jednak dalszych komentarzy. Padło też pytanie dotyczące wyrzucenia ucznia z budynku szkoły z pytaniem, „czy jest upośledzony?”.

– Czy ja, jako rodzic, mogę uzyskać informację, dlaczego moje dziecko ma utrudniane za każdym razem przy wejściu do szkoły wejście do szkoły? Nie może się edukować. Czy nie jest tak, że jest obowiązek nauki do 18. roku życia? – pytała matka ucznia. Żadnej merytorycznej odpowiedzi jednak nie uzyskała.

Matka doprowadziła do spotkania z dyrekcją, które było transmitowane przez obywatelskich dziennikarzy.

Źródła: Facebook/beskidzka24.pl

REKLAMA