
Krzysztof Stanowski, znany dziennikarz z Kanału Sportowego, krytykuje decyzję o kontynuowaniu meczu Dania – Finlandia po tym, jak Christiana Eriksena trzeba było przewieźć do szpitala.
Według organizatorów meczów – piłkarze to prawdziwi twardziele. Mogli grać w 2017 roku – mimo ataków terrorystycznych, bo to nie wpłynęło na ich psychikę, i mogli grać w sobotę 12 czerwca, gdy jeden z piłkarzy mógł umrzeć, bo to przecież też ich nie rozproszyło.
Są jednak sytuacje, które są zbyt trudne nawet dla takich zawodowców – wtedy organizatorzy wykazują się zrozumieniem i przerywają mecz. Jakie to sytuacje? Na przykład jak ktoś nazwie Murzyna „czarnym”.
– Żyjemy w chorych czasach – w których odwołano mecz w Lidze Mistrzów pomiędzy PSG i Basaksehirem, gdyż sędzia użył słowa “negro” w stosunku do jednego zawodnika. Nie chciał go wcale obrazić, tylko chciał w komunikacji ze swoim kolegą zwrócić uwagę na to, którego zawodnika trzeba ukarać. Było to najprostsza identyfikacja, być może prymitywna. Nazwał kogoś “czarnym” i to tak wzburzyło tych piłkarzy, że nie byli w stanie grać w piłkę. “O Jezus, co to będzie, nie możemy się już skupić, jesteśmy w rozsypce psychicznej i musimy jechać do hotelu”. Śmieszne – wspomina Stanowski.
W sobotę sytuacja była zdecydowanie poważniejsza. 29-letni Eriksen był długo reanimowany na murawie, a potem zniesiono go na noszach. Ratownikom asystowali pozostali reprezentanci Danii. Dopiero później ze szpitala docierały dobre informacje, że piłkarz jest przytomny i trwają badania.
– Wczoraj widzieliśmy zawodników, którzy w zasadzie uczestniczyli w akcji reanimacyjnej swojego kolegi. Przez długie minuty, prawie że godzinę, zastanawiali się, czy on w ogóle żyje. Nagle dochodzimy do wniosku, że to nie jest problem. “On żyje, pozbierałeś się, wychodź na boisko, są rzeczy do zrobienia” – dodał Stanowski.
– Dla mnie jest to obrzydliwe. Zadanie pytania piłkarzowi: “Czy chcesz grać? Może spróbuj. Czy jesteście za?” Zawodnik powie: “Mogę zagrać”, ale trzeba myśleć trochę za niego. Trzeba wczuć się w rolę opiekuna, psychologa. Piłkarz nie musi myśleć trzeźwo i mieć klarownej opinii – podkreślił.
– Simon Kjaer od razu po wznowieniu gry poprosił o zmianę. To pokazuje, że przymuszono go do uczestniczenia w tym meczu, co oznacza, że cała idea fair play została za przeproszeniem spuszczona w kiblu. Dzisiaj mamy też zafałszowaną sferę sportową tego turnieju. Duńczycy nie byli w żaden sposób w stanie zagrać tak, jak zagraliby, gdyby wszystko było w porządku. Można powiedzieć, że z punktu widzenia psychiki dokonano gwałtu na tej drużynie – zakończył.
Źródło: Kanał Sportowy