Szczyt NATO w Brukseli. Polski prezydent przed szczytem przyjmie dawkę Johnson&Macron

Angela Merkel, Emmanuel Macron i Boris Johnson na sesji klimatycznej ONZ w Nowym Jorku fot. PAP/EPA HAYOUNG JEON
Angela Merkel, Emmanuel Macron i Boris Johnson na sesji klimatycznej ONZ w Nowym Jorku fot. PAP/EPA HAYOUNG JEON
REKLAMA
W Brukseli prezydent Duda spotka się jeszcze przed szczytem NATO z prezydentem Francji i premierem W. Brytanii. Wydaje się, że relacje EU-USA poukładano już podczas nieformalnych rozmów na szczycie G7, ale szczyt NATO ma być nowym rozdziałem relacji transatlantyckich.

W odróżnieniu od Donalda Trumpa, Biden nie jest już tak surowym recenzentem niskich wydatków na zbrojenia państwa UE. Przed szczytem minister Krzysztof Szczerski zapewniał, że „nie ma dzisiaj żadnego kryzysu w relacjach Polski z USA”, ale z pewnością już prymusem europejskim w NATO nie jesteśmy.

Poniedziałek 14 czerwca zaczyna się od spotkania polsko-francuskiego w Brukseli. Później zaplanowano rozmowy Andrzeja Dudy z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Oczekuje się informacji o ustaleniach G7, rozmów o bezpieczeństwie europejskim, ale i współpracy gospodarczej.

REKLAMA

Prezydencki minister Szczerski był pytany o stanowisko nowej administracji amerykańskiej do projektu gazociągu Nord Strem2 o fakt, że USA nie poinformowały Polski o zmianie decyzji w sprawie sankcji na firmy uczestniczące w tym projekcie. Odpowiedział:

„Nie ma dzisiaj żadnego kryzysu w relacjach polsko-amerykańskich. Polska jest nadal ważnym sojusznikiem USA w ramach NATO, a USA są ważnym sojusznikiem Polski w ramach NATO. Projekty wojskowe, dotyczące bezpieczeństwa, projekty infrastrukturalne, ekonomiczne polsko-amerykańskie normalnie się rozwijają. Mamy wyłącznie element różnej oceny – naszej krytycznej oceny – decyzji dotyczących projektu Nord Stream 2”

Departament Stanu powiadomił w raporcie dla Kongresu, że nie nałoży sankcji na firmę nadzorującą budowę rurociągu z Rosji do Niemiec Nord Stream 2. Motywował to względami… bezpieczeństwa narodowego. Wydaje się jednak, że to prezent dla Merkel i Putina. Zanim Amerykanie się znowu rozczarują, Polska spada geopolitycznie do II ligi.

Źródło: PAP

REKLAMA