W Wersalu skończył się „Wersal” i LGBT atakuje

Pikieta LGBT na targu w Wersalu Fot. Twitter
REKLAMA

Kampania propagandowa „kolektywu LGBTQI+” w Wersalu wywołała w mieście duże kontrowersje. Poszło o rozwieszane przez ten „kolektyw” plakaty w ramach „kampanii przeciw homofobii” wspieranej przez państwo i organizację Zdrowia Publicznego.

Podobnie jak w wielu innych miastach, w Wersalu pojawiła się seria propagandowych plakatów.

Widać na nim różne pary w rożnych sytuacjach z podpisami: „tak, mój tata jest gejem”, „tak, moja przyjaciółka jest lesbijką”, „tak, moja córka jest lesbijką” i w pozostałych możliwych konfiguracjach.

REKLAMA

Atak na Wersal nie jest przypadkowy. Zdaniem „kolektywu” w mieście „panuje duch ultra-konserwatyzmu”. Rzeczywiście prawica ma się tu dobrze, a miasto już kilka razy zakazywało zbyt szokujących kampanii reklamowych, które obrażały moralność i nawet w takich sprawach się sądziły.

Lobby LGBT uznało, że „wersal się skończył” i podjęło inwazję na miasto. Poza plakatami, organizowali 13 czerwca pikiety w centrum miasta wymachując tęczowymi flagami. Jednak wielu mieszkańców ta demonstracja prywatnych skłonności seksualnych irytowała.

Także kilku radnych zwróciło się do prawicowego mera François de Mazières o usunięcie plakatów, atakujących wartości rodzinne. Mer jednak na apel nie odpowiedział i plakaty pozostały.

„Szokuje mnie, że używa się do tego publicznych pieniędzy (…) To państwowa ‘policja myśli’ i to jest niebezpieczne” – komentowała prawicowa radna Celine Julié. Niektórzy przechodnie odsyłali pikietujących gejów do pobliskiego miasta Trappes (miasto imigrantów islamistycznych), gdzie taka demonstracja na tamtejszym „bazarku” łatwo by nie przeszła.

„Kolektyw” jednak swoje zrobił. Rozdrażnili „Wersalczyków” i kolejny raz pokazali, że w aplikowaniu ideologii LGBT żadnego „wersalu” nie będzie. Na Twitterze gratulowali sobie „dobrej roboty”, chociaż zdjęcia pokazują, że sensacji nie budzili, a na niedzielnym rynku mieszkańcy zajmowali się dalej zakupami.

Źródło: le Parisien

REKLAMA