To się nigdy nie skończy? Nowy wariant Delta „bardziej zakaźny i śmiercionośny”. Totalny lockdown w Chinach

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA
– Wariant Delta koronawirusa szybko się rozprzestrzenia i został wykryty już w 74 krajach – donosi brytyjski „The Guardian”. Wariant ten ma być „bardziej zakaźny, bardziej śmiercionośny i bardziej odporny na szczepionki”.

To się nigdy nie skończy? Mimo kampanii szczepień, która w Wielkiej Brytanii przybrała jedne z największych na świecie rozmiarów, liczba zakażeń koronawirusem wzrasta, premier Boris Johnson wycofuje się z luzowania koronarestrykcji, a media straszą nowym wariantem Delta.

Szczepienia w Wielkiej Brytanii

Wariant Delta koronawirusa, który został zidentyfikowany po raz pierwszy w Indiach, do tej pory został wykryty już w 74 krajach i nadal szybko się rozprzestrzenia, co budzi obawy, że może stać się dominującym szczepem na świecie, donosi „The Guardian”.

REKLAMA

Ogniska wariantu Delta zostały potwierdzone w Chinach, USA, Afryce, Skandynawii i krajach obrzeża Pacyfiku. Naukowcy przestrzegają, że wariant ten łatwiej się rozprzestrzenia, jest bardziej zakaźny, ma większą śmiertelność, a także jest bardziej odporny na szczepionki.

W Wielkiej Brytanii zakażenia wariantem Delta stanowią ponad 90 procent nowych przypadków. W ostatnich dniach na Wyspach liczba wykrywanych przypadków waha się między 7 a 8 tysięcy, jednak zdaniem ekspertów może być nawet dwa razy wyższa.

Obecnie średnia zakażeń w ujęciu tygodniowym przekracza już 7,5 tysiąca i dzieje się tak, mimo zaawansowanej kampanii szczepień w Wielkiej Brytanii. Do tej pory w Wielkiej Brytanii wykonano w sumie ponad 72 miliony szczepień, a 45 procent populacji jest w pełni zaszczepione.

Łączna liczba podanych dawek szczepionki w Królestwie to 106.1 na 100 mieszkańców. To jeden z najwyższych wyników, jeśli chodzi o szczepienie swych obywateli na świecie.

„Budzący obawy” wariant Delta

Mimo iż organy służby zdrowia na całym świecie gromadzą i udostępniają dane na temat rozprzestrzeniania się nowego wariantu, „The Guardian” wyraża obawę, iż w krajach rozwijających się, w których systemy monitorowania są słabsze, wariant Delta mógł się rozprzestrzenić znacznie bardziej, niż wynikałoby to z oficjalnych doniesień.

Światowa Organizacja Zdrowia w kwietniu uznała wariant Delta za budzący zainteresowanie, a już w maju za budzący obawy. Wydaje się, iż wariant ten powoduje poważniejsze objawy, takie jak: bóle brzucha, nudności, wymioty, utratę apetytu, utratę słuchu i bóle stawów.

Badania prowadzone w Chinach pokazują także, iż wariant Delta ma być bardziej odporny na działanie szczepionki, a w szczególności pojedynczej dawki. To sprawia, że znów pojawia się dyskusja na temat tego, co mogą zrobić rządy, by powstrzymać kolejny wybuch pandemii. Oczywiście ofiarą tych działań padną resztki wolności.

Totalny lockdown?

Z powodu trudności w zapobieganiu szerzenia się wariantu Delta na całym świecie, różne kraje próbują różnych podejść, aby spróbować kontrolować jego rozprzestrzenianie się.

I tak „The Guardian” przytacza przykład „najbardziej radykalnego” działania w Chinach, gdzie po wykryciu zaledwie jednego przypadku zakażenia wspomnianym wariantem u 75-letniej kobiety, władze postanowiły zamknąć wszystkich w domach.

Jak czytamy skłoniło to władze do podjęcia nowych środków, takich jak wykorzystanie bezzałogowych pojazdów, które dostarczają żywność i zapasy dziesiątkom tysięcy ludzi w dzielnicach, które są objęte ścisłą blokadą. W tym czasie flota 60 dronów zapewnia, że ​​ludzie pozostają w domach.

Innym przykładem jest rząd Zimbabwe, który ogłosił w weekend dwutygodniowe lokalne zamknięcie dla dystryktów Hurungwe i Kariba po wykryciu tam wariantu Delta.

Jak na razie rządy innych państw na szczęście nie reagują tak radykalnie na pojawienie się pojedynczych zakażeń wariantem Delta koronawirusa. Widać jednak pierwsze symptomy obawy przed rosnącą liczbą zakażeń.

REKLAMA