E-maile Dworczyka. Tak rząd wymyślał koronarestrykcje? Wyciekły szokujące informacje

Premier Mateusz Morawiecki. / foto: Prt Sc Polsat News
REKLAMA
W serwisie Telegram pojawiły się kolejne maile, które miały pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. W tej partii korespondencji miała się pojawić rzekoma dyskusja ws. świąteczno-noworocznych koronarestrykcji. E-maile mieli pisać między sobą premier Mateusz Morawiecki, Norbert Maliszewski z Centrum Analiz Strategicznych oraz Mariusz Chłopik z Centrum Informacyjnego Rządu.

W korespondencję datowaną na 16 grudnia 2020 roku mieli być zaangażowani najwyżsi urzędnicy państwowi – premier Mateusz Morawiecki, szef KPRM Michał Dworczyk, minister zdrowia Adam Niedzielski i rzecznik rządu Piotr Müller.

Ponadto pojawiają się też nazwiska przedstawicieli organów doradczych – Norbert Maliszewski – szef Centrum Analiz Strategicznych, Krzysztof Szczucki – szef Rządowego Centrum Legislacji, Mariusz Chłopik – dyrektor ds. marketingu w PKO BP, były wiceszef Centrum Informacyjnego Rządu, prof. Andrzej Horban – główny doradca premiera ds. Covid i szef Rady Medycznej oraz Krzysztof Michalski – doradca premiera ds. ekonomicznych.

REKLAMA

Zamieszczone na telegramie materiały sugerują, że premier Mateusz Morawiecki postulował wprowadzenie dodatkowych koronarestrykcji w okresie świątecznym. Miały one obejmować pensjonaty, hotele, siłownie, stoki czy galerie handlowe. Szef rządu warszawskiego miał też chcieć wprowadzenia kwarantanny dla osób przejeżdżających z zagranicy.

Z opublikowanych na portalu Telegram e-maili wynika również, że przedstawiciele kręgów rządowych mieli rozważać ogłoszenie ograniczeń w poruszaniu się w Sylwestra, a także zakaz przekraczania granic wojewódzkich w okresie od 28 grudnia do 18 stycznia.

Jednak, jak wynika z udostępnionej korespondencji, politycy nie byli pewni, czy da się to zrobić legalnie. Głos w tej sprawie maił zabrać prezes Rządowego Centrum Legislacji.

„Niestety rozporządzeniem nie możemy wprowadzić ani godziny policyjnej, ani zakazu przemieszczania się pomiędzy województwami” – maił napisać Krzysztof Szczucki. Jak rzekomo podkreślał, ewentualne kary i mandaty byłyby w takim przypadku następnie uchylane przez sądy.

Do sprawy miał się też odnieść Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicznych. Miał stwierdzić, że zamknięcie galerii handlowych byłoby przyznaniem się do błędu – niedawnego ich otwarcia.

Rzekomo sugerował, by zatem mówić o „bezpieczniku” w kontekście planowanych nowych koronarestrykcji. „Hamulec bezpieczeństwa sprawdził się wcześniej i można go będzie wytłumaczyć” – miał napisać.

„Powiedzmy zatem tak: – MUSIMY WŁĄCZYĆ PO ŚWIĘTACH TZW. BEZPIECZNIK (…) WŁĄCZAMY GO, ABY UNIKNĄĆ 3. FALI” – czytamy w mailu oznaczonym jako korespondencja Maliszewskiego.

„Tak. Musi być mocne uderzenie” – sugerować miał z kolei Chłopik.

Ramy dla koronarestrykcji miał narzucić premier Mateusz Morawiecki. „Żadnych wyjątków dla sportowców. Hotele – całe – żadnych wyjątków dla podróży służbowych. Handel w galeriach – closed” – miał napisać.

Maliszewski przestrzegał natomiast, że w ten sposób „rząd idzie wbrew nastrojom społecznym”. „A jakbyśmy zrobili to, co proponujesz i nazwali bezpiecznikiem, a nazwę narodowej kwarantanny zostawili sobie, jakby trzeba było jeszcze zaostrzyć?” – napisał.

„Idziemy wbrew nastrojom społecznym z pełną świadomością. Mamy zdecydowanie za wysoki poziom zgonów! A także zachorowań. Oraz ogromne ryzyko III FALI” – miał oświadczyć premier rządu warszawskiego.

Następnego dnia po rzekomej dyskusji „minister pandemii” Adam Niedzielski ogłosił jednak narodową kwarantannę na okres świąteczno-noworoczny. Wprowadzono obostrzenia, które drogą mailową sugerować miał premier.

Rzekoma korespondencja trafiła na rosyjską platformę Telegram. Nie ma jednak całkowitej pewności, że e-maile te nie zostały spreparowane.

Publicysta Łukasz Warzecha podkreślił natomiast, że do tej pory nikt tych wiadomości nie zdementował.

„Jak dotąd, nikt nie zdementował wyciekających mejli. Jeden z nich – domniemana korespondencja między PMM a @nmaliszewski z grudnia – pokazuje skandaliczny tryb podejmowania decyzji w sprawie zamykania branż. Bez analizy, na oko, bo tak. Niby było wiadomo, a jednak szokuje” – ocenił.

Źródła: Onet/wp.pl/Twitter

REKLAMA