Banaś o zawiadomieniu do prokuratury na Kaczyńskiego. „Pytanie, czy wszyscy są równo traktowani. Ja mam wielkie obawy”

Marian Banaś. Foto: PAP
Marian Banaś. Foto: PAP
REKLAMA
Marian Banaś był gościem Beaty Lubeckiej w Radiu ZET. Szef NIK odniósł się m.in. do zawiadomienia do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego.

– Nie jestem już osobą prywatną, tylko urzędnikiem bardzo poważnej instytucji i jeśli ktoś publicznie mówi, że nie powinienem pełnić tak ważnej funkcji, bo toczą się postępowania a ja nie byłem przesłuchany, nie postawiono mi zarzutu, to pytanie, czy jest w Polsce praworządność i czy wszyscy są równo traktowani – mówił Marian Banaś.

– Pytanie, czy wszyscy są równo traktowani. Ja mam wielkie obawy. Nie można sobie pozwolić, aby w takiej sytuacji nie było żadnej reakcji z mojej strony – dodał, pytany przez Lubecką, dlaczego postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego.

REKLAMA

Szef NIK podkreślał, że „z nikim wojny nie prowadzi”. – Działam zgodnie z prawem tak, jak mówi art.7 konstytucji – na podstawie prawa i w granicach obowiązującego prawa – zaznaczył.

Zdaniem Banasia, gdybyśmy dopuścili do sytuacji, w której można zawiesić prezesa poważnego urzędu, wówczas doszłoby do dezorganizacji państwa. Szef NIK zaznaczył również, że w każdej chwili służby mogą prowadzić postępowanie wobec każdego obywatela „i każdy mógłby być zawieszony”. – To nie jest żadna praworządność albo demokracja – ocenił.

Oświadczenie majątkowe

Padły także pytania o oświadczenie majątkowe Banasia. – Każdy obywatel w Polsce jest prześwietlany i większość popełnia większa lub mniejsze błędy. Kiedy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu PiS, to jest wytłumaczalne, że mogłem popełnić pewne błędy. Ale tylko błędy, a nie przestępstwo, o które się mnie podejrzewa – przyznał.

Szef NIK podkreślił, że ma wszystko udokumentowane i na wszystko ma potwierdzenia. – Myślę, że właśnie dlatego postępowanie toczy się już przeszło 2 lata, że nie ma podstaw, aby postawić mi zarzuty – zaznaczył.

Wojna z PiS-em?

Marian Banaś podkreślił, że nie toczy wojny z Prawem i Sprawiedliwością. – To są manipulacje, kombinacje różnych sił politycznych, które próbują mnie ośmieszyć, ale każdy uczciwy wie, że pełnię solidnie swój obowiązek jako niezależna instytucja – mówił.

Jak dodał, jego kontrole są rzetelne, niezależnie od tego, jaka opcja dzierży władzę. – My jesteśmy dla obywateli, dla państwa, nie dla takiej, czy innej partii – dodał.

Padło także pytanie, czy gwarancja PO, że w razie ich wygranej Banaś pozostanie na stanowisku, to „nagroda” za wojnę z PiS-em. – To nieprawda. Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów nt. gwarancji, bym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego, jako prezes, kto się zgłasza. Czy to PiS, czy PO, czy SLD, czy Konfederacja – jestem otwarty na współpracę – odparł szef NIK. Jak zapewniał, nie prowadzi żadnej „tajnej misji”.

Źródło: Radio ZET

REKLAMA