
Zawieszenie broni w Izraelu, które zawiesiły 11-dniową wymianę ognia, okazuje się bardzo kruche. W nocy z czwartku na piątek 17 czerwca trwały naloty na Strefę Gazy. Ma to być odpowiedź na działania Hamasu i wypuszczenie z Gazy na terytorium Izraela balonów zapalających.
To jednak drugie naruszenie rozejmu ze strony Tel Awiwu. Pierwszy nalot miał miejsce w środę.
Teraz, krótko przed północą izraelska armia poinformowała, że jej myśliwce skierowały się w stronę pozycji Hamasu w Strefie Gazy. Stwierdzono, że zaatakowano wojskowy ośrodek Hamasu i miejsce startu balonów.
W kilku przygranicznych miejscowościach zawyły syreny. Wyjaśniano jednak, że przyczyną ich uruchomienia nie był ostrzał ze strony Hamasu, ale właśnie pożary wywołane balonami.
Agencja AFP zwróciła uwagę, że ataki izraelskie zbiegają się w czasie z działaniami ONZ i Egiptu, które próbują wzmocnić ciągle bardzo kruche zawieszenie broni.
Izraelska armia twierdzi, że jej siły przygotowane są „różne scenariusze, w tym na wznowienie działań wojennych”.
BREAKING: Israel confirmed it launched airstrikes on occupied Gaza.
The attack comes weeks after Israeli airstrikes in May killed over 250 Palestinians, and hours after Israel allowed a far-right nationalist march in occupied East Jerusalem. pic.twitter.com/w1QNodXBye
— AJ+ (@ajplus) June 15, 2021
Źródło: AP/ AFP/ PAP