Feministki z Grenoble bronią islamistycznych burkini

burka
Fot. ilustr. Twitter Nemesis
REKLAMA

W świecie postępu coraz więcej podziałów, ale i nieoczekiwanych sojuszy. Feministki atakują dopuszczenie transpłciowców do zawodów sportowych kobiet, ale jednocześnie zawierają alians z islamo-lewicą, w czasach, kiedy pokaźna część polityków lewej strony wspiera rządową walkę z islamizacją kraju. Można się pogubić…

Tym razem przykład z Grenoble, a ponieważ akurat mamy falę upałów to i temat na czasie. Chodzi o islamskie kostiumy kąpielowe, czyli tzw. burkini (połączenie burek z bikini). Co roku ten temat wraca w okolicach wakacji. Jedne samorządy wydaj zakazy używania takich strojów na miejskich basenach, a nawet na plażach, inne je autoryzują.

W parlamencie francuskim trwają prace nad ustawą o walce z islamizacją i temat burkini też się w ustawie pojawił. Ostatecznie m.in. socjaliści burkini obronili. Teraz w rządzonym przez Zielonych Grenoble doszło do sojuszu feministycznego kolektywu z islamistycznym stowarzyszeniem w obronie burkini.

REKLAMA

W petycji przekazanej merowi Grenoble feministyczny kolektyw „We All” połączył siły z islamistycznym stowarzyszeniem „Alliance Citoyenne de l’Agglomération Grenobloise”. Obydwa stowarzyszenia potępiły „dyskryminujące i seksistowskie” regulaminy miejskich basenów.

Narzucają „seksistowską, rasistowską standaryzację” i wykluczają „wszystkie osoby, które nie rozpoznają się w tradycyjnych strojach kąpielowych”. Żądają zniesienia „stygmatyzacji” muzułmanek i dlatego proszą gminę o „zaakceptowanie każdego stroju kąpielowego wykonanego z lycry, tak jak ma to miejsce na basenach w Rennes” (tam rządzą socjaliści).

W liście stwierdza się owe standaryzujące i binarne regulaminy basenów są seksistowskie, transfobiczne, rasistowskie. Przy okazji potępiono poglądy „skrajnie prawicowych” ugrupowań, ale te z (sic!) tej części lewicy „która odwraca wzrok” od problemu i pozostawia muzułmanki w „islamofobicznym klimacie”, który zapanował we Francji.

Sygnatariuszki listu dodają, że bez burkini kobiety muzułmańskie są wykluczone, a jej noszenie nie jest w żaden sposób symbolem „islamu politycznego”. I tak to wyglądają współcześnie problemy podobno wysoko rozwiniętej cywilizacyjnie części Europy…

Źródło: Valeurs

REKLAMA