Nadmiarowe zgony? Minister szokuje

Warszawa, 22.07.2020. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, 22 bm. PAP/Paweł Supernak
Warszawa, 22.07.2020. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, 22 bm. PAP/Paweł Supernak
REKLAMA
Prezydencki minister Andrzej Dera pytany w Radiu Plus o nadmiarowe zgony, podszedł do tematu bardzo niefrasobliwie, dziwiąc się, że redaktor tak się tym „ekscytuje”.

„Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka” – miał powiedzieć Józef Stalin. Może za kilka lat tak samo cytowany będzie Andrzej Dera udzielający wywiadu w Radiu Plus.

Prowadzący audycję stwierdził, że biorąc pod uwagę dużą liczbę zgonów w Polsce, rząd nie do końca sprawdził się w walce z epidemią.

REKLAMA

– Kwestia zgonów jest złożona. To nie jest wina rządu, że ludzie umierali na koronawirusa. Wielokroć ludzie się zbyt późno zgłaszali, wiele osób chorowało na choroby współistniejące, ja bym nie traktował tej kategorii jako wyznacznik porażki rządu mówił.

– Z jednej strony mieliśmy obostrzenia, bardzo racjonalne i mądre działania władz, żeby ograniczać możliwość zakażenia, potem system szczepień, wskazywany jako jeden z najlepszych w Europie. A jeżeli chodzi o statystykę zgonów, której uczepiła się opozycja, widzę, że Pan też tym się ekscytuje, Pan mówi jako o jednym z głównych wyznaczników ocen… – dodawał, a prowadzący przerwał mu, twierdząc, że „absolutnie uważa, że tak jest”.

– Nie, to są tragedie, ale wyznacznikiem jest to, w jaki sposób zabezpieczaliśmy obywateli przed zarażeniem, w jaki sposób zabezpieczaliśmy szczepienia. Wszyscy mówią, że to co robiły polskie władze to jedno z najlepszych zachowań w Unii. To mówią inni, my się nie chwalimy. To mówią przedstawiciele Komisji Europejskiej, wskazując Polskę jako państwo, które najlepiej radzi sobie z pandemią – ocenił Dera.

Przypomnijmy, że nadmiarowe zgony, których w 2020 roku było najwięcej od czasów II wojny światowej, były w głównej mierze spowodowane brakiem dostępu do leczenia, a nie COVID-19 (większość zmarłych nie była chora na COVID). Za te  śmierci odpowiada więc paraliż służby zdrowia.

Źródło: Radio Plus

REKLAMA