Zemsta eurokratów za Brexit. Chcą ograniczyć emisje brytyjskich filmów i programów, bo już nie są „europejskie”

zdj. ilustracyjne: Brexit. Foto: Twitter
zdj. ilustracyjne: Brexit. Foto: Twitter
REKLAMA

Urzędnicy Unii Europejskiej rozpoczynają przegląd mający określić jaki wpływ ma „nieproporcjonalna” liczba brytyjskich programów telewizyjnych emitowanych w Europie na europejską kulturę. Chodzi o ograniczenie emisji brytyjskich programów i filmów przez europejskich nadawców, bo Wielka Brytania „nie jest” już częścią Europy.

Komisja Europejska rozesłała dokument do 27 państw członkowskich którym odnosi się do programów i filmów nadawanych przez nadawców europejskich.

Według eurokratów za dużo jest produkcji brytyjskiej, co ma zły wpływ na pielęgnowanie kultury europejskiej.

REKLAMA

„Wysoka dostępność treści z Wielkiej Brytanii w usługach wideo na żądanie, a także przywileje przyznane przez kwalifikację jako utwory europejskie, mogą skutkować nieproporcjonalnie dużą obecnością treści z Wielkiej Brytanii w ramach europejskiego limitu wideo na żądanie, co utrudni utrzymanie większej różnorodności dzieł europejskich (w tym z mniejszych krajów lub z mniej używanymi językami)” – pisze Komisja Europejska.

„Dlatego dysproporcjonalność może mieć wpływ na realizację celów promocji utworów europejskich i różnorodności kulturowej przewidzianych przez dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych”.

Dyrektywa UE ogłoszona w 2018 r. zmusiła dostawców treści internetowych, takich jak Netflix i Amazon Prime, do produkowania co najmniej 30 procent ich treści w Europie. Platformy muszą te „europejskie” treści nawet subsydiować.

Problem polega na tym, że wtedy Wielka Brytania była jeszcze częścią Unii Europejskiej, więc produkowanie na Wyspach wypełniało wymogi stawiane przez Unię. Francja, która zaciekle broni swojego języka i kultury artystycznej, ustanawia jeszcze wyższy limit narodowy, wynoszący 60 procent.

Odkąd Brytyjczycy opuścili Unię, to wedle eurokratów ich produkcje nie są już częścią europejskiej różnorodności kulturowej. Dokąd Zjednoczone Królestwo było w Unii, to emitowanie brytyjskich programów w Niemczech było „europejskie”. Teraz już nie jest.

Lustrowanie programów telewizyjnych to część akcji mszczenia się eurokratów za Brexit. Gorliwość w sprawdzaniu co w Unii jest brytyjskie przybiera formę groteski.

Ostatnio brukselscy eurokraci wytropili, że do Irlandii Północnej wysyłany jest z Anglii nielegalnie pewien rodzaj kiełbasy. Niezgodne ma to być z Protokołem Irlandzkim, który ustanowiono tak, by nie paraliżować życia na Zielonej Wyspie. Północna Irlandia ma lądową granicę z Republiką Irlandii, a więc z Unią. Angielska kiełbasa może więc bez żadnej kontroli być transportowana z Irlandii Północnej do Irlandii, a stamtąd już jak nielegalni imigranci trafiać do całej Europy

REKLAMA