Będzie śledztwo w sprawie tajnych dokumentów znalezionych na przystanku autobusowym w Wielkiej Brytanii

Ministerstwo Londyn
Whitehall w Londynie Fot. WIkipedia
REKLAMA

Obok przystanku autobusowego na południu Anglii odkryto tajne dokumenty. Było to 50 stron znalezionych przez cywila we wtorek 22 czerwca rano. Utratę tych dokumentów zgłosił pracownik resortu obrony. Cywil zgłosił się ze znaleziskiem do BBC.

Dokumenty pochodzą prawdopodobnie z biura wysokiego rangą urzędnika ministerstwa obrony. Większość jest oznaczona jako „oficjalne poufne”. Brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w niedzielę 27 czerwca, że ​​wszczęło w tej sprawie śledztwo.

Papiery leżały na ulicy w hrabstwie Kent. Niektóre z nich, według BBC, dotyczyły niedawnego incydentu między okrętem Royal Navy a siłami rosyjskimi u wybrzeży Krymu.

REKLAMA

Ministerstwo bardzo poważnie traktuje bezpieczeństwo informacji, dlatego wszczęto śledztwo – wyjaśnił resort. Według BBC, „wrażliwe dokumenty” to łącznie około 50 stron, w tym e-maile i prezentacje na PowerPoint. Niektóre dotyczyły brytyjskiej obecności wojskowej w Afganistanie po wyjściu z tego kraju sił międzynarodowych.

Inne dotyczyły możliwych reakcji Rosji na incydent z udziałem okrętu Royal Navy HMS Defender na Morzu Czarnym, u wybrzeży Krymu. Armia rosyjska twierdziła, że ​​oddała strzały ostrzegawcze do brytyjskiego niszczyciela.

W środę ponad 20 rosyjskich samolotów i dwa statki straży przybrzeżnej śledziły okręt, który przepłynął około 19 km od wybrzeża Krymu. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że w związku z wpłynięciem HMS Defender na rosyjskie wody okręt patrolowy oddał strzały ostrzegawcze, a samolot zrzucił bomby w pobliżu niszczyciela

Brytyjski rząd zaprzeczał i mówił o rosyjskich „ćwiczeniach strzeleckich” i „neutralnym przepłynięciu przez ukraińskie wody terytorialne”. Według dokumentów rozważano podobno możliwość jeszcze bardziej agresywnej reakcji Rosji. Nakreślono trzy potencjalne odpowiedzi Rosji, od „bezpiecznej i profesjonalnej” do „ani bezpiecznej, ani profesjonalnej”.

Źródło: BBC/ AFP/ PAP

REKLAMA