
Holenderska Partia Socjalistyczna (SP) zrywa z własną młodzieżówką. To rzadki przypadek, ale organizacja o nazwie „Rood” (Czerwoni) tak się zradykalizowała, że przebija już zwykłych komunistów. Właściwie to jednak wróciła do partyjnych „źródeł”.
Rada populistycznej Partii Socjalistycznej (SP) podjęła w ten weekend decyzję o zakończeniu współpracy ze swoją organizacją młodzieżową. Młodzieżówka naciskała, by SP wróciła do komunistycznych korzeni, bo i stamtąd przyszła.
Została założona w październiku 1971 jako partia maoistyczna, pod nazwą Holenderska Partia Komunistyczna Marskistowsko-Leninowska (KPN/ML). W 1972 roku partia zmieniła nazwę na Partię Socjalistyczną, ale była na lewo nawet od KPCh.
Później ewoluowała. Teraz postanowili się odciąć od „młodych”. Zdecydowana większość szefów lokalnych oddziałów SP zagłosowała w sobotę 26 czerwca za zerwaniem współpracy z „Rood”.
Za opowiedziało się 107 na 128 głosujących członków Rady SP. Jednak dwa ważne oddziały socjalistów, w Amsterdamie i Rotterdamie, nie chciały tego „rozwodu”.
Organizacja młodzieżowa związana była z Partią Socjalistyczną od 2003 r. W ostatnich latach dochodziło między nimi do różnicy zdań.
„Rood” opowiada się za tym, aby SP wróciła do swoich komunistycznych korzeni i „pomogła obalić kapitalizm”. Jednocześnie wielu jej członków działa w Platformie Komunistycznej, co zdaniem władz partii jest nie do pogodzenia z członkostwem w SP.
Rzecznik „Rood” napisał w oświadczeniu przekazanym mediom, że „jest mu przykro” z powodu decyzji macierzystej partii, szczególnie, że obecnie jest „zły czas dla lewicy”. „Rozdrobnienie jest czymś złym, jednak nadal będziemy aktywni, szczególnie na ulicach” – pisze rzecznik młodzieżówki.
Zerwanie współpracy będzie miało konsekwencje finansowe dla młodych socjalistów. Po rozłamie stracą oni prawo do rządowej dotacji. Partia Socjalistyczna dysponuje dziewięcioma mandatami w Tweede Kamer, izbie niższej parlamentu. SP deklaruje poglądy socjalistyczne i eurosceptyczne. Krytycy zarzucają jej populizm i postawy antyimigranckie.
Źródło: PAP