Tak kończy się polityka „miłości” lewaków. Ataki na katolickie kościoły w Kanadzie

Kościół indiański św. Anny w Kanadzie Fot. Twitter Mario Conte
REKLAMA

Rozkopywanie cmentarzy na terenach XIX-wiecznych szkół dla autochtonów i wrzawa wokół tego tematu wywołała w Kanadzie falę podpaleń katolickich kościołów. To efekt szczucie i szukania winnych „ludobójstwa kulturowego Indian”.

Przypomnijmy, że owe szkoły z internatem dla Indian i Eskimosów powołały władze brytyjskiej kolonii celem asymilacji ludności tubylczej.

Część z nich powierzono m.in. katolickim zakonom. Eksperyment nie był udany. Powstało 139 takich szkół, a obecnie twierdzi się, że nadmierna śmiertelność w nich była wynikiem złego traktowania.

REKLAMA

Specjalna komisja śledcza doliczyła się około 4000 zgonów na 150 tys. uczniów. Biorąc pod uwagę ogólny odsetek śmiertelności dzieci w tamtych czasach, poziom medycyny, nieprzystosowanie indiańskich dzieci do „jedzenia białych” i trybu życia w internatach, czy nieodporności na pewne wirusy rzecz nie wydaje się zbyt dziwna.

Z tego tematu na fali BLM zrobiono jednak kij do uderzenia w Kościół. Postępowy premier Justin Trudeau wskazałnawet palcem na potzreby przeprosin ze strony Watykanu. Skutki tego szczucia są opłakane.

W sobotę 26 czerwca podpalono dwa kościoły na ziemiach Indian w zachodniej Kanadzie. W sumie w ostatnim czasie spłonęły już cztery kościoły w Kolumbii Brytyjskiej.

Dwa nowe podpalenia miały miejsce dwa dni po ogłoszeniu odkrycia 750 anonimowych grobów na terenie dawnego internatu w Marieval i trudno tych faktów nie łączyć.

Premier Kanady Justin Trudeau przepraszał w piątek 26 czerwca za działania Kanady w XIX wieku i nie wykluczył nawet wszczęcia dochodzenia. Potępił politykę przymusowej asymilacji rdzennej ludności, ale jednocześnie wzywał też do ponownych przeprosin papieża Franciszka.

To nie jest jednak polityka pojednania, ale rozdrapywania historycznych ran odrywanych od kontekstu historycznego. Szczucie przynosi konkretne wyniki… Kościół na terenie rezerwatu Chopaka spłonął doszczętnie. Śledztwo w sprawie podpalonego kościoła św. Anny prowadzi Kanadyjska Policja Konna.

Źródło: Radio Canada/ AFP

REKLAMA