Agresywny pitbul brutalnie pogryzł 12-letniego Kamila. Właściciel psa nie miał pozwolenia na trzymanie bestii, a teraz grozi mu wieloletnie więzienie.
Do przerażających wydarzeń doszło w Przemyślu. Odwiedziny u kolegi ze szkoły skończyły się dla 12-letniego Kamila śmiercią.
Chłopiec został rozszarpany przez psa, którego trzymał ojczym kolegi. W mieszkaniu chłopiec zastał agresywnego pitbula, który rzucił się na dziecko.
Gdy 12-latek tylko przekroczył próg mieszkania kolegi, pitbul rzucił się na Kamila. Kolega próbował ratować gościa i odciągnąć zwierzę.
To nie pomogło, a co gorsza pies rzucił się i na niego. Kamil miał rozszarpaną szyję, twarz i klatkę piersiową.
Pies złamał mu jeszcze rękę. Chłopiec stracił bardzo dużo krwi.
W szpitalu walka o życie zmasakrowanego chłopca trwała dwa dni. Niestety, chłopiec zmarł dwa dni później.
Gdy wszczęto śledztwo w sprawie śmierci dziecka okazało się, że właściciel psa Mariusz Ś. nie posiadał odpowiedniego zezwolenie na trzymanie pitbula. Psy te są bowiem rasą agresywną i polskie prawo wymaga specjalnych pozwoleń na hodowle i posiadanie tych bestii.
Co więcej, Ś. nie zabezpieczył psa i to mimo tego, że już wcześniej zaatakował jego konkubinę. Para sprzedawała szczeniaki tej rasy.
Ś. został aresztowany, a pitbul trafił do schroniska. Sąd odebrał mu dwa psy i obciążył karą w wysokości 5 tys. złotych za niezarejestrowanie niebezpiecznych zwierząt.
Teraz Prokuratura Rejonowa w Przemyślu zakończyła śledztwo przeciwko Ś. Mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci Kamila oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia drugiego chłopca.
Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Mariusz Ś. nie przyznaje się do winy.
Źródło: Fakt