
Prezydent USA Joe Biden w piątek 2 lipca poparł reformę sądownictwa wojskowego. Przewiduje ona utworzenie specjalnych prokuratorów przy każdym dowództwie, odpowiedzialnych za prowadzenie dochodzeń i ściganie sprawców przemocy seksualnej w wojsku.
To wyjście naprzeciw postulatom komisji powołanej przez ministra obrony USA Lloyda Austina, która zajmowała się opracowaniem zasad skuteczniejszego karania takich przestępstw.
Lloyd Austin powiedział niedawno, że będzie współpracował z Kongresem w celu zmiany Kodeksu Karnego armii.
Sprawy dotyczące przestępstw na tle seksualnym, przemocy domowej, czy molestowania dzieci, zostaną wyłączone z jurysdykcji prokuratury wojskowej i przejdą pod nadzór prokuratur specjalnych. Ta propozycja „jest krokiem we właściwym kierunku, który jest spóźniony”, napisał Joe Biden w oświadczeniu.
Specjalni prokuratorzy będą działali przy każdej jednostce i przejmą kompetencje dowódców, którzy byli do tej pory odpowiedzialni za śledztwo i ewentualne ściganie podwładnych. Jedni mówili tu o możliwym konflikcie interesów, inni o osłabieniu hierarchii wojskowej.
Liczba przypadków molestowania seksualnego dotyczy rocznie około 2 000 żołnierzy. Tylko niewielka część tej liczby jest przedmiotem spraw karnych. W wielu przypadkach jest to nadinterpretacja sytuacji typowych dla specyfiki życia w wojsku.
Politycy demokratów uważają, że wojsko nie radzi sobie z taką kategorią przestępstw. Doszło tam rzeczywiście do kilku skandali. Razem z koedukacyjnym wojskiem zaimportowano do niego problemy cywilnego społeczeństwa. Teraz, z otwarciem koszar dla LGBT, zakres tych problemów jeszcze się poszerza, a lewica zajmuje się leczeniem chorób, które sama wywołała.
Źródło: Le Figaro/ AFP