Francuskie media podają za AFP informację o tym, że „były przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk obejmuje stanowisko szefa partii opozycyjnej PO”. Przypominają, że „dwadzieścia lat temu był współzałożycielem Platformy Obywatelskiej” i teraz „wraca na czołówkę sceny politycznej w swoim kraju”.
Dodają, że to nie pierwsza nominacja, którą otrzymał 64-letni dziś Donald Tusk po opuszczeniu szefostwa Rady. „Objął już przewodnictwo w Europejskiej Partii Ludowej (EPP) i często pełnił rolę zjadliwego, zakulisowego komentatora polskiej polityki”.
AFP cytuje słowa Tuska o tym, że „wrócił na 100%” i dodaje, że zgotowano mu owację na stojąco. Dalej jest o tym, że „w swoim przemówieniu odniósł się do ‘demona’ (zła), czyli rządzącej nacjonalistycznej, konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), zarzucając jej postawienie Polski w ‘niebezpiecznej sytuacji’ poprzez wywołanie niezgody z jej partnerami w Unii Europejskiej”.
Widać, że powrót Tuska jest dla mediów francuskich nadzieją na spacyfikowanie fali „populizmu” na Wschodzie. Robią mu niezły „PR”, pisząc, że to „wielki kibic piłki nożnej”, a w młodości niemal chuligan”, który „dorastał w portowym mieście Gdańsku na północy kraju, kolebce Solidarności, która zdemontowała komunistyczny reżim”.
„Gdy był przewodniczącym Rady Europejskiej w latach 2014-2019, zajmował się kryzysami, począwszy od migracji i sytuacji gospodarczej Grecji, aż po trudne negocjacje w sprawie Brexitu” – dodaje AFP.
Francuzi zauważają jednak pewną „niepewność”, która pojawiła się w przededniu, „po tym, jak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, finalista ubiegłorocznych wyborów prezydenckich, powiedział, że jest gotowy do objęcia przewodnictwa”. Informację kończy opinia posła Tyszkiewicza, że Tusk „będzie świetny”. Tylko dla kogo?
Szwajcarskie media (Infos) dodały od siebie, że Tusk „z wykształcenia historyk, twierdzi, że ma kaszubskie pochodzenie. To słowiańska mniejszość w regionie gdańskim, od dawna sporna pomiędzy Polską a Niemcami”.
