
Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, ambasada USA zajmuje się przedłużeniem koncesji dla TVN24. Sprawa trwa od roku i koncesja kończy się we września br.
KRRiT bada fuzję Warner Media z Discovery, co zmienia status właścicielski TVN i rada „obawia się, że naruszone zostanie polskie prawo”. Informację potwierdziła rzeczniczka prasowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Teresa Brykczyńska.
Okazuje się jednak, że TVN24 ma potężnego rzecznika w postaci ambasady USA w Polsce. 16 czerwca miało nawet dojść do spotkania w tej sprawie chargé d’affaires ambasady Bixa Aliu z przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witoldem Kołodziejskim, ale zostało ono odwołane.
Bix Aliu tłumaczy swojego zaangażowanie tym, że właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery. Podczas ustalania terminu spotkania Aliu został poinformowany, że zgodnie z przyjętą przez KRRiT praktyką całe spotkanie będzie nagrane i zostanie z niego sporządzony protokół. Strona amerykańska z rozmowy zrezygnowała.
Aliu napisał podobno do Kołodziejskiego maila powołując się na… przyjaźń polsko-amerykańską i twierdząc, że nigdy nie spotkał się z tym, aby stawiano mu tego typu warunki. Kołodziejski w odpowiedzi podkreślił, że jest gotów odejść od rejestracji spotkania, o ile nie zostanie na nim poruszony temat koncesji dla TVN24.
„Ambasada dostrzega ważną rolę pluralizmu medialnego, który istnieje w Polsce, i oczekuje na kolejne informacje o tym, jak KRRiT wspiera ten pluralizm” – podkreśliła ambasada w piśmie skierowanym do „Rzeczpospolitej”. To jednak kolejny element dziwnych praktyk tego mocarstwa wobec suwerennego – przynajmniej w teorii – kraju. W dodatku dziwny i specyficzny sposób okazywania „przyjaźni”.
Polacy mają założyć „tęczowe okulary”, zapłacić odszkodowania za Niemców, a później pooglądać sobie jeszcze jedynie słuszną wersję rzeczywistości w TVN24?
Źródło: Rzeczpospolita