Zmarł 4 godziny po szczepieniu. Pfizer wydał oświadczenie

Szef Pfizera Albert Bourla/Fot. KEYSTONE PAP/EPA
Szef Pfizera Albert Bourla/Fot. KEYSTONE PAP/EPA
REKLAMA

47-latek zmarł zaledwie 4 godziny po przyjęciu preparatu koncernu Pfizer. Teraz pionier tzw. coivdowych szczepionek wydał oświadczenie.

Na Ukrainie trwa skandal wokół śmierci 47-latka. Mężczyzna zmarł zaledwie 4 godziny po tym, gdy został zaszczepiony preparatem koncernu Pfizer.

Sprawę bada Ministerstwo Zdrowia Ukrainy. Jak przekazał resort zdrowia, że zgodnie z ukraińskim prawem i międzynarodowymi standardami, każdy zgon, który nastąpi w ciągu 30 dni od szczepienia, musi zostać zbadany.

REKLAMA

Ukraińskie media twierdzą, że wstępne ustalenia lekarzy wskazują jako przyczynę śmierci choroby serca.

Teraz swoje stanowisko w sprawie wydał Pfizer.

Liderzy na rynku tzw. szczepionek przeciwko COVID-19 zapewnili, iż nie odnotowano związku między zgonem a szczepionką, a kolejne pięć osób zaszczepionych z tej samej fiolki co zmarły nie miały żadnych powikłań.

„Nasze myśli są związane z rodziną w żałobie. Bardzo poważnie traktujemy zdarzenia niepożądane, które są potencjalnie związane z naszą szczepionką przeciwko COVID-19, BNT162b2. Zaznaczamy, że w tej chwili nie ustalono żadnego związku przyczynowo-skutkowego w tym przypadku” – podał Pfizer w oświadczeniu.

„Do tej pory ponad 400 milionów ludzi na całym świecie zostało zaszczepionych naszą szczepionką. Należy zauważyć, że poważne zdarzenia niepożądane, które nie są związane ze szczepionką, mogą niestety wystąpić w podobnej częstotliwości, jak w populacji ogólnej” – dodał Pfizer.

Źródło: Reuters

REKLAMA