Australia w panice. Lambda przyleciała. Ponad 600 pracowników dwóch szpitali na kwarantannie

Zmutowany koronawirus - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
Nowy, wysoce zjadliwy wirus nazywa się Marburg - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
REKLAMA

Po wariantach Alfa, Kappa i Delta koronawirusa teraz do Australii dotarł wariant Lambda – informują australijskie media. Wstępne badania sugerują, że nowy wariant może się szybko rozprzestrzeniać i być trudny do zwalczenia za pomocą dostępnych szczepionek. Tymczasem ponad 600 pracowników dwóch szpitali w Sydney przebywa w izolacji.

Wariant, nazwany w czerwcu przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) „Lambda”, został wykryty u zagranicznego podróżnika, który w kwietniu przebywał na kwarantannie w hotelu w Nowej Południowej Walii – podaje krajowa baza danych genomicznych AusTrakka.

Co więc odróżnia ten wariant od innych i czy powinniśmy być zaniepokojeni?

REKLAMA

Wariant Lambda, znany wcześniej jako C.37, jest jednym z 11 oficjalnych wariantów SARS-CoV-2 uznanych przez WHO. Został wykryty w Peru w grudniu ub.r. i rozprzestrzenił się do 29 krajów, w tym do siedmiu krajów Ameryki Południowej, oraz do Australii.

Nowe badanie, które nie otrzymało jeszcze recenzji naukowej, sygnalizuje, że wariant ten może być bardziej zakaźny i trudniejszy do zwalczenia za pomocą szczepionki, ale to dopiero początek – pisze australijski portal News.

W kwietniu i maju br. Lambda stanowiła ponad 80 proc. przypadków koronawirusa w Peru i wysoki odsetek przypadków również w Chile, Argentynie i Ekwadorze.

Obecnie na liście WHO znajduje się 11 oficjalnych wariantów SARS-CoV-2. Wszystkie warianty SARS-CoV-2 różnią się od siebie mutacjami w białkach kolców – składnikach wirusa, które umożliwiają mu inwazję na ludzkie komórki.

Istnieją cztery warianty budzące niepokój: Alfa, Beta, Gamma i Delta oraz siedem wariantów zainteresowania: Epsilon, Dzeta, Eta, Theta, Jota, Kappa i Lambda.

Według badania opublikowanego w zeszłym tygodniu, ale jeszcze nierecenzowanego, Lambda ma siedem unikalnych mutacji białka spike.

Chilijski zespół naukowców przeanalizował próbki krwi pracowników służby zdrowia w Santiago, którzy otrzymali dwie dawki szczepionki CoronaVac opracowanej przez Sinovac Biotech w Chinach. Stwierdzili, że wariant Lambda zawiera mutację L452Q, która jest podobna do mutacji L452R występującej w wariantach Delta i Epsilon.

Ponieważ uważa się, że mutacja L452R sprawia, że Delta i Epsilon są bardziej zakaźne i odporne na szczepienia, zespół doszedł do wniosku, że mutacja L452Q w wariancie Lambda może również pomóc mu rozprzestrzeniać się daleko i szeroko.

Chociaż jest możliwe, że Lambda jest rzeczywiście bardziej zakaźna niż inne warianty, jest zbyt wcześnie, aby mieć taką pewność – zastrzegła Kirsty Short, wirusolożka z Uniwersytetu Queensland. „To bardzo wstępne wyniki” – podkreśliła dr Short, która nie brała udziału w badaniu.

Czy szczepionki są zatem nadal skuteczne przeciwko wariantowi Lambda? W badaniu znaleziono również oznaki, że unikalne mutacje kolców Lambdy mogą pomóc jej „prześlizgnąć się obok” odpowiedzi immunologicznej organizmu. Wyniki badania sugerują, że szczepionka CoronaVac wytwarza mniej neutralizujących przeciwciał – białek, które bronią komórki przed infekcjami – w odpowiedzi na wariant Lambda.

Ale według Paula Griffina, który specjalizuje się w chorobach zakaźnych i szczepionkach na Uniwersytecie Queensland, ważne jest, aby pamiętać, że te przeciwciała są tylko jednym z aspektów odporności.

„Jeśli ta dalsza odporność pozostaje nienaruszona, to nawet przy zmniejszeniu przeciwciał neutralizujących, czasami ta ochrona może być nadal wystarczająca” – ocenił dr Griffin, który również nie brał udziału w tym badaniu.

Tymczasem surowe restrykcje w Nowej Południowej Walii na południowym wschodzie Australii mogą obowiązywać do czasu wzrostu liczby szczepień. Mieszkańcy tego stanu mogą być narażeni na wielomiesięczne surowe restrykcje związane z Covid-19, nawet po zniesieniu blokady w metropolitalnym Greater Sydney. Premier stanu Gladys Berejiklian powiedziała, że surowsze zasady będą prawdopodobnie potrzebne, dopóki większość populacji nie zostanie zaszczepiona – informuje portal News.com.

Berejiklian zasugerowała, że zamknięcie Sydney może potrwać do przyszłego tygodnia. W poniedziałek stan odnotował 35 nowych przypadków zakażenia koronawirusem – co stanowiło najwyższy dzienny wynik – i 18 kolejnych przypadków w nocy z poniedziałku na wtorek.

Lockdown mający wpływ na aglomerację Sydney ma się zakończyć minutę przed północą w piątek 9 lipca, ale premier Berejiklian powiedziała we wtorek, że blokada „przynosi pożądane skutki (…) ale nadal niepokoi fakt, że jest wiele przypadków pozaszpitalnych”.

600 pracowników szpitali w kwarantannie

Tymczasem ponad 600 pracowników dwóch szpitali w Sydney przebywa w izolacji po tym, jak ustalono, że mieli oni kontakt z niezaszczepioną pielęgniarką zakażoną koronawirusem. Incydent spowodował duże problemy kadrowe w placówkach – przekazał w poniedziałek „The Guardian Australia”.

Sprawa dotyczy szpitali w obszarze metropolitalnym Greater Sydney – Royal North Shore, gdzie izolacją objęto 500 osób, oraz Fairfield, gdzie izoluje się 120 osób z personelu medycznego. Miały one styczność z 24-letnią zakażoną kobietą pracującą pomiędzy 24 a 28 czerwca w obu placówkach.

Sytuacja w Royal North Shore, gdzie izolacja dotyczy pracowników pięciu oddziałów, jest na tyle poważna, że lokalne władze zdrowotne zamierzają rozlokować w placówce personel pielęgniarski z innych miejsc.

W Sydney oraz w okolicach miasta obowiązuje do 9 lipca surowy lockdown w związku z szybko rozprzestrzeniającym się tam wariantem Delta koronawirusa. Mieszkańcy obszaru objętego kwarantanną mogą wychodzić z domu w celu wykonania podstawowej pracy, opieki medycznej, nauki lub zakupów.

(PAP)

REKLAMA