Nieudany fortel amerykańskiego policjanta

REKLAMA

Amerykańscy policjanci znaleźli sposób na filmowanie ich podczas akcji. Nie chcą, by ich twarze trafiały na portale, puszczają ze swoich telefonów jakąś znana piosenkę, licząc, że YouTube, Facebook, czy Twitter zablokuje filmik ze względu na prawa autorskie do utworu.

Czasami się udaje, czadami nie. Zwłaszcza jak trafi się na piosenkę wykonawcy, który akurat popiera np. ruch Black Lives Matter.

Przekonał się o tym funkcjonariusz z Oakland pilnujący 29 czerwca manifestacji w tym mieście związanej z procesem dotyczącym śmierci George’a Floyda.

REKLAMA

Amerykański policjant, kiedy zobaczył, że jest filmowany przez aktywistów BLM, odtworzył ze swojego telefonu piosenkę Taylor Swift i miał nadzieję, że sekwencja zostanie zablokowana w przypadku umieszczenia materiału w internecie.

Jednak się przeliczył. Cenzura nie zawsze tu działa.

Wiec Black Lives Matter odbywał się przed miejskim sądem. Policjanta filmowano w ramach „projektu” zwalczającego „policyjny terror” (APTP). Policjant spokojnie obserwujący tłum, zauważył, ze jest filmowany i odtworzył na swoim telefonie piosenkę „Blank Space” Taylor Swift.

Tym razem YouTube nie usunął filmiku z powodu naruszenia praw autorskich, a materiał okazał się „hitem”. Obejrzało go ponad 600 tys. osób. Taylor Swift od 2020 roku wspiera BLM.

„Niesprawiedliwość rasowa jest zakorzeniona w naszych lokalnych i federalnych administracjach i to musi się zmienić” – pisała na Twitterze. Fortel się nie udał…

W dodatku policja musiała się tłumaczyć z takiej taktyki. Biuro szeryfa oczywiście „odcięło się” od policjanta i wydało oświadczeni”: „Obejrzeliśmy wideo i przekazaliśmy je do naszego biura spraw wewnętrznych. To niedozwolone zachowanie i więcej nie zdarzy”.

Źródło: Valeurs

REKLAMA