Afera Kuchcińskiego. Polityk PiS latał za pieniądze podatników, a zarzuty korupcyjne dostał sygnalista

Marek Kuchciński w samolocie/fot. Facebook Marek Kuchciński
Marek Kuchciński w samolocie/fot. Facebook Marek Kuchciński
REKLAMA
Afera wokół byłego już marszałka Sejmu doczekała się dziwnego finału. Zamiast polityka PiS zarzuty dostał ten, który skandal ujawnił.

Mijają dwa lata od wybuchu afery Marka Kuchcińskiego z PiS. Jak się okazało, ówczesny marszałek Sejmu wykorzystywał rządowe samoloty do prywatnych celów.

Teraz okazuje się, że prokuratura do tej pory nie wszczęła śledztwa w tej sprawie. Nie informuje nawet o czynnościach jakie podjęto.

REKLAMA

To właśnie ta sprawa była powodem niedawnego sporu na trybunie sejmowej między posłem opozycji Sławomirem Nitrasem, a marszałek Sejmu, wiceszefem MSWiA i prezesem PiS.

„Od dwóch lat prowadzone jest dochodzenie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie przecieku dotyczącego lotu marszałka Kuchcińskiego. W ramach tego śledztwa CBA weszło do przynajmniej 60 prywatnych mieszkań” – powiedział dziennikarzom poseł.

Dziennikarze zwrócili się o komentarz do CBA. Te jednak odesłało je do prokuratury w Szczecinie.

Ta na pytania nie odpowiedziała. Za to jak ustalili reporterzy śledczy podjęli działania – ale nie wobec tych, którzy nadużyć się dopuścili.

Na celownik śledczych trafił sygnalista, wysoki rangą funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa.

„Pełnił funkcję dowódcy ochrony przy wizytach pana prezydenta Donalda Trumpa i wizyty papieża, i innych ważnych uroczystości” – zwraca uwagę adwokat Marek Mikołajczyk, pełnomocnik Tomasza Ch., mężczyzny odpowiedzialnego za ujawnienie procederu nadużyć.

Śledczy postawili mu zarzut korupcji.

„W zamian za ujawnienie tajemnicy służbowej, a tą miała być lista lotów marszałka Kuchcińskiego, mój klient miał przyjąć propozycje pracy w spółkach Skarbu Państwa czy ratuszu warszawskim” – wyjaśnia zarzuty prokuratury mec. Marek Mikołajczyk.

Co ciekawe, prokuratura chciała aresztu dla oficera, ale sąd się nie zgodził. „Nie znalazł jakiegokolwiek prawdopodobieństwa popełnienia przez klienta czynu korupcyjnego” – wskazał adwokat.

Przez rok na trasie Warszawa-Rzeszów Kuchciński leciał 92 razy, co kosztowało podatników 4 miliony złotych – policzyli dziennikarze. W sprawie wchodziło w grę m.in. preparowanie dokumentów lotu, listy pasażerów i zarzut wykorzystania najbezpieczniejszej procedury HEAD do przelotów nie w celach służbowych.

Źródło: TVN 24

REKLAMA