Nie tylko Japonia. Ponad połowa Australijczyków boi się ataku Chin

Komunistyczna flaga/fot. ilustracyjne/fot. Dominik Cwikłaⓒ
Komunistyczna flaga/fot. ilustracyjne/fot. Dominik Cwikłaⓒ
REKLAMA
Wicepremier Japonii ostrzegł, że Okinawa będzie kolejnym po Tajwanie celem agresji Chin. Teraz okazuje się, że obawy co do planów Pekinu mają też Australijczycy.

Wicepremier Japonii Taro Aso, odnosząc się do działań Chin wobec Tajwanu, stwierdził, że jeśli Chiny zdecydują się na siłowe rozwiązanie wobec Tajwanu to następnym celem będzie Okinawa. Mało tego, zdaniem wicepremiera nie można traktować chińskiej inwazji na Tajwan jedynie w kategoriach political-fiction.

Chiny od dłuższego czasu dążą do zjednoczenia Republiki Chińskiej z Chińską Republiką Ludową. Swoje roszczenia wobec Tajwanu Pekin wyraża coraz śmielej, ostrzegając przy tym Zachód przed wtrącaniem się i pomaganiem „zbuntowanej prowincji”.

REKLAMA

Teraz okazuje się, że nie tylko Japonia obawia się agresji ze strony Chin. Z badań Australia Institute wynika, że aż 51 proc. Australijczyków obawia się zbrojnego ataku Chin.

Badanie przeprowadzono po tym, jak między Chinami i Australią wzrosło napięcie po nałożeniu na australijskie wina 218-proc. cła. Wcześniej Chiny podwyższyły cła na inne australijskie produkty, jak wołowina, owoce morza czy węgiel.

W międzyczasie wybuchła pandemia COVID-19, a Australia wezwała do przeprowadzenia śledztwa w celu ustalenia pochodzenia koronawirusa.

Co ciekawe, w tym samym badaniu zbadano również obawy mieszkańców Tajwanu. Tam również 51 proc. badanych wskazało obawy związane z atakiem Chin.

W przypadku Australijczyków aż 42 proc. respondentów jest przekonanych, że do zbrojnego ataku Chin dojdzie „wkrótce”.

Źródło: heraldsun.com.au

REKLAMA