Niemiecka praworządność. Kolejne przeszukania w domu sędziego, który chronił przed rezimem sanitarnym

Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Niemiecka policja po raz drugi przeszukała prywatne pokoje i biura sędziów z Weimaru, w tym tego, który orzekł, że dzieci nie można zmuszać do noszenia maski. Politycy AfD twierdzą, że to kolejna akcja mająca zastraszyć niemieckich sędziów.

Ta sprawa wstrząsnęła w kwietniu Niemcami i pokazała w jak lichym stanie są niemiecki wymiar sprawiedliwości i praworządność.

Policja na polecenie prokuratury przeszukała mieszkanie i biura sędziego po tym jak ten wydał wyrok, w którym orzekł, że nie można zmuszać dzieci powódki do noszenia w szkole masek.

REKLAMA

– Koniec z maseczkami, testami na obecność koronawirusa i dystansem dla uczniów dwóch szkół w Weimarze. Tak wynika z postanowienia sądu okręgowego w tym mieście – pisał w kwietniu dziennik „Berliner Zeitung”.

Przyczyną postępowania sądowego był wniosek matki dwóch chłopców, która uważała, że dobro dzieci jest zagrożone. Sąd okręgowy wydał tymczasowy nakaz, który uniemożliwił przymusowe noszenie maseczek w dwóch szkołach w Weimarze.

Na poparcie swojego orzeczenia, sędzia powiedział, że „obowiązkowe noszenie maseczki, minimalne odstępy i szybkie testy w szkołach stanowią ryzyko dla psychicznego, fizycznego lub emocjonalnego dobra dziecka”.

Ministerstwo Edukacji Turyngii zareagowało na orzeczenie sądu okręgowego w Weimarze stwierdzeniem, że jest wątpliwe, czy ta decyzja ma w ogóle jakikolwiek skutek prawny z powodu wielu niespójności. Niemieckie władze nie uznały wyroku. Uchylił go sąd administracyjny, a sam sędzia został poddany represjom.

Doniesienia na sędziego złożył m.in polityk socjaldemokracji i wiceprzewodniczący parlamentu związkowego Turyngii. Prokuratura, która dowodzi minister sprawiedliwości Turyngii z partii Zielonych gorliwie podjęła donosy.

Prokuratura w Erfurcie wszczęła śledztwo przeciwko prawnikowi. Zarekwirowano jego laptop i telefon komórkowy. Oznajmiono  że sędzia przekroczył swe uprawnienia.

Sprawa ma ciąg dalszy i okazuje się, że teraz policja przeszukała biura i mieszkania dwóch sędziów w tym tego, który w Weimarze wydał wyrok.

– Rewizje domów mają, to dla mnie oczywiste, przyczynić się do zastraszenia sędziów i świadków oraz zapewnić, aby nie wydawali już wyroków niekorzystnych dla rządzących. Tutaj mamy przykład zgodnie z powiedzenie „karać, by– edukować setki”. To jest niegodne praworządnego państwa, w którym obwiązuje Konstytucja – komentuje Stephan Brandner, wiceszef Alternatywy dla Niemiec.

REKLAMA