Uwaga na telefony od rządowych agitatorów szczepień. Nagrywają rozmowy, a potem je udostępniają

Prezydent Andrzej Duda rozmawia z królem Jordanii przez niepodłączony telefon?/Fot. Twitter
Prezydent Andrzej Duda Fot. Twitter
REKLAMA

Działający na zlecenie rządu agitatorzy szczepionkowi nie tylko nękają ludzi telefonami, ale naruszają też nasze prawo do prywatności. Nagrywają rozmowy i publikują je.

Kolejne prawa są łamane przy okazji zaprowadzania segregacji sanitarnej i prób zmuszania ludzi do poddania się eksperymentowi medycznemu. Rząd bezprawnie dopuszcza do reklamowania preparatów medycznych i nawet sam to robi, a ostatnią akcją nękania ludzi chce ich zmusić do przyjmowania reklamowanych specyfików.

Rząd najął ludzi do nękania ich telefonami. Dzwoniący działają jak akwizytorzy, którzy chcą wcisnąć kredyt, komplet garnków, czy pościeli. Straszą ludzi. Teraz okazuje się , że w ramach Narodowego Programu szczepień nękający i straszący ludzi akwizytorzy nagrywają nielegalnie rozmowy, a potem udostępniają je mediom.

REKLAMA

Zapisy z nagrywanych rozmów opublikował portal WP. Zrobiono to po to, by wyszydzić osoby, które mają wątpliwości, nie chcą się szczepić, czy są zwyczajnie oburzone tym, że jacyś akwizytorzy i agitatorzy nękają ich.

„- To eksperyment medyczny – mówi spokojnie inna pani. Za nią słychać płaczące dziecko. – Był wirus, nic nam się nie stało, nie widzę potrzeby. Przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, do widzenia” – cytuje portal WP.

„- Chcę szczepionkę Sputnik 8! (w rzeczywistości to Sputnik V – red.) Sputnika chcę, ale tych innych to w ogóle nie. Nie ma mowy! Nie, nie! Na testy na moim ciele się nie zgadzam, niech pani to notuje. Mam 42 lata, na grypę nie chorowałem, nie szczepiłem i daj Bóg, żeby tak było dalej! Jak mam wziąć szczepionkę, to chcę rosyjską. Bardziej im wierzę niż Amerykanom i Niemcom! – deklaruje kolejny rozmówca.

Słychać, że telefonująca złapała go w samochodzie. – Długo jeszcze?! – dopytuje się niecierpliwie kierowca. Konsultant nie odpowiada, więc kierowca dziękuje za wyjaśnienia. – pisze WP.

Autor tekstu pisze iż to sami agitatorzy udostępnili nagrania – pozwolili dziennikarzom je odsłuchać. WP zastrzega, że rozmowy były anonimowe – „bez nazwisk, bez adresów, same argumenty”.

Oczywiście agitatorzy, akwizytorzy zwani konsultantami doskonale wiedzą do kogo dzwonią, znają też adresy. Po opublikowaniu zapisów rozmów przez WP widać jednak, że nie ma żadnej gwarancji uszanowania prywatności ludzi, którzy nękani są telefonami rządowych agitatorów.

REKLAMA