Angielski Związek Piłki Nożnej po przegranym finale Euro2020 wzmocni… walkę z rasizmem

Załamany angielski piłkarz Marcus Rashford i triumfujący włoski bramkarz Gianluigi Donnarumma. Foto: PAP/EPA
Załamany angielski piłkarz Marcus Rashford i triumfujący włoski bramkarz Gianluigi Donnarumma. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Angielski Związek Piłki Nożnej określił jako „bulwersujące” i „niesmaczne” rasistowskie komentarze zamieszczane w sieciach społecznościowych. Chodzi o Marcusa Rashforda, Jadona Sancho i Bukayo Saki. To trzej piłkarze, którzy zepsuli „karne” podczas finału.

Chociaż krytyka dotyczy ich umiejętności piłkarskich, a nie koloru skóry, to zdaje się, że ze względu na specjalny immunitet związany z ruchem BLM, raczej nie powinno się ich krytykować.

„Jesteśmy zniesmaczeni, że członkowie naszego zespołu, którzy dali z siebie wszystko, zostali poddani dyskryminacyjnym atakom online po dzisiejszym meczu” – stwierdza FA na swoim koncie na Twitterze i dodaje – „wspieramy naszych graczy”.

REKLAMA

Federacja przypomniała, że ​​„potępia wszelkie formy dyskryminacji i jest przerażona rasizmem rozpowszechnianym w sieciach społecznościowych przeciwko niektórym graczom z Anglii”.

„Mówimy w możliwie najczystszy sposób, że ktokolwiek stoi za tak obrzydliwym zachowaniem nie jest mile widziany wśród kibiców naszego zespołu”.

Sprawa stała się poważna, bo londyńska policja ogłosiła, że ​​„bada” te „obraźliwe i rasistowskie” publikacje w Internecie. Kibic odreagować jednak musi. W dodatku narzucenie gestów „antyrasistowskich” na Euro nie poszło w parze z prawdziwą integracją „ubogaconych kulturowo” drużyn.

Odpadli Francuzi, później Belgowie, a polit-poprawni od początku Anglicy, którzy wnieśli na stadiony piłkarskie obyczaj klękania, nie dali rady niemal „jedno-rasowym” Włochom.

W Anglii zapowiada się zaostrzenie antyrasistowskich przepisów. Będą jeszcze mocniej tępić „mowę nienawiści” w internecie i krytykę np. Marcusa Rashforda.

Kluby piłkarskie ​​Premier League, Second Division i Women’s Super League, a także organizacje reprezentujące zawodników, sędziów i trenerów, do których później dołączyły nawet federacje rugby czy krykieta na przełomie kwietnia i maja organizowały już „antyrasistowskie” akcje na swoich kontach w sieciach społecznościowych. Kibic bywa jednak przekorny…

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA