
ONZ jest jednym z międzynarodowych rozsadników progresywizmu. Setki lewicowych polityków spędzających tam polityczne emerytury budują nam „nowy, wspaniały świat” i chętnie wspiera każdą bzdurę wymyśloną na modnych salonach jeszcze bardziej lewicowych elit.
Socjalistka i była prezydent Chile, a od 2018 roku Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, Michelle Bachelet właśnie oznajmiła, że jest za globalną „sprawiedliwością naprawczą” dla potomków ofiar niewolnictwa i kolonializmu.
W poniedziałek 12 lipca odbyła się debata na temat następstw niewolnictwa i kolonializmu. Tematykę jak widać narzuca ruch Black Lives Matter. Okazuje się, że Bachelet nie ma wątpliwości, co do istnienia „systemowego rasizmu i mówiła, że „za dzisiejszym systemowym rasizmem i przemocą na tle rasowym kryje się brak formalnego uznania odpowiedzialności państw i innych podmiotów, które uczestniczyły lub korzystały z niewolnictwa, afrykańskiego transatlantyckiego handlu niewolnikami i kolonializmu – a także tych, którzy nadal czerpią korzyści z tego dziedzictwa”.
Jak widać protoplaści niewolnictwa – Arabowie – zostają tu niemal uniewinnieni. Jest za to mowa przede wszystkim o „niewolnictwie transatlantyckim”. Michelle Bachelet przemawiała przed Radą Praw Człowieka (HRC). „Społeczności, rodziny i jednostki zostały pozbawione życia, środków do życia, zasobów i praw, i ta sytuacja trwa nadal” – dodawała. A może warto zapytać dzisiejszych mieszkańców Afryki, czy czasami nie zamieniliby chętnie swojej sytuacji na kraje „systemowego rasizmu” i los np. Afroamerykanów, Afrofrancuzów, czy Afrobrytyjczyków?
Michelle Bachelet zaprezentowała raport na temat przemocy policji wobec osób pochodzenia afrykańskiego, który opublikowano 28 czerwca. Raport ukazał się kilka dni po skazaniu w Stanach Zjednoczonych policjanta, który zabił George’a Floyda i miał związek z ruchem BLM.
Wysoka Komisarz wezwała USA do podjęcia „natychmiastowych środków” przeciwko systemowemu rasizmowi, którego ofiarami są czarni. 12 lipca dodatkowo potępiła „tłumienie demonstracji przeciwko rasizmowi w niektórych krajach”. Mówiła też o tłumieniu „głosu osób pochodzenia afrykańskiego i aktywistów walczących z rasizmem”. Twierdziła, że w niektórych krajach „obrońcy praw człowieka pochodzenia afrykańskiego spotykają się z represjami, w tym nękaniem, groźbami, postępowaniem karnym, przemocą i zabójstwami”.
„W obliczu tych głębokich i daleko idących niesprawiedliwości istnieje pilna potrzeba zajęcia się dziedzictwem niewolnictwa, transatlantyckiego handlu niewolnikami, kolonializmu oraz kolejnych polityk i systemów dyskryminacji rasowej, a także poszukiwania sprawiedliwości naprawczej” – mówiła Bachelet.
Dodała, że aby „uzdrowić społeczeństwa i wymierzyć sprawiedliwość straszliwym zbrodniom, konieczne jest ustalenie prawdy o tych spuściznach i ich wpływie na współczesność oraz podjęcie działań w celu zaradzenia tym szkodom za pomocą szerokiej gamy środków”.
Apel funkcjonariuszki ONZ pojawia się w momencie, kiedy w Stanach Zjednoczonych dyskutowana jest kwestia „krytycznej teorii rasy”. Republikanie krytykują neomarksistowską analizę, delirium które prowadzi do destrukcji kraju. Tymczasem państwa, według Bachelet, „muszą przestać zaprzeczać” rasizmowi i zacząć go „rozmontowywać”.
Nie ma co myśleć, że rzecz nie dotyczy np. Polski. Rasizm u nas to np. „antycyganizm”, czy „antysemityzm”. Na Uniwersytecie Warszawskim zastanawiają się już przecież np. nad „globalnym wymiarem rasizmu” i „jak przenieść krytyczną teorię rasy na grunt wschodnioeuropejski?”. Mieliśmy przecież w Polsce choćby „ambicje kolonialne”, więc grzech pierworodny został popełniony.
Kolonializm ma tymczasem swoje ciemne, ale i jasne strony. W niektórych krajach afrykańskich długość dróg, ilość szpitali i szkół była pokaźniejsza, niż dzisiaj. To nie tylko i nie zawsze zbrodnie, ale też oświata, medycyna, technika, cywilizacja, religia, nauka. W przypadku niektórych krajów więcej dopłacały do kolonii, niż z nich czerpały. Występy pani komisarz to niszczenie cywilizacji białego człowieka i rodzaj rewolucji, która ma tą cywilizację zakończyć.
Źródło: Le Figaro