Rząd PiS blokuje przyjazd amerykańskiego ambasadora do Polski? To Polak, a obecnie zastępuje go aktywista LGBT

Wrocław, 04.06.2018. Syn Zbigniewa Brzezińskiego, prawnik Mark Brzezinski podczas uroczystości nadania nazwy ulicy Zbigniewa Brzezińskiego we Wrocławiu,
Wrocław, 04.06.2018. Syn Zbigniewa Brzezińskiego, prawnik Mark Brzezinski podczas uroczystości nadania nazwy ulicy Zbigniewa Brzezińskiego we Wrocławiu, Źródło: PAP
REKLAMA
Już pół roku ambasadora USA w Polsce zastępuje chargé d’affaires – Bix Aliu, który bardziej niż jako dyplomata, dał się poznać jako aktywista LGBT. Okazuje się, że to najprawdopodobniej PiS blokuje przyjazd nowego ambasadora. Rządzącym nie podoba się, że to Polak.

Od pół roku, czyli od odejścia Georgetty Mosbacher, Amerykanie nie mają w Polsce swojego ambasadora. Jest tylko chargé d’affaires, czyli dyplomata niższy rangą. Stanowisko to piastuje Bix Aliu, który dotychczas zachowywał się bardziej jak aktywista LGBT, niż dyplomata.

Według doniesień amerykańskiej prasy, ambasadorem USA w Polsce ma zostać Mark Francis Brzeziński – syn Zbigniewa Brzezińskiego, słynnego polsko-amerykańskiego politologa, który doradzał trzem amerykańskim prezydentom z lewicowej Partii Demokratycznej i wnuk polskiego dyplomaty Tadeusza Brzezińskiego.

REKLAMA

Pisaliśmy o tym:

On będzie ambasadorem USA w Polsce? Nazwisko brzmi bardzo swojsko

PiS nie chce Polaka

Onet donosi, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości blokuje przyjazd Brzezińskiego do Warszawy i nie chce udzielić mu agreement, czyli zgody na objęcie stanowiska ambasadora.

– Polski rząd poinformował Amerykanów, że nie może zaakceptować kandydatury Brzezińskiego, dopóki ten nie zrezygnuje z polskiego obywatelstwa. Według informacji Onetu, taki warunek wprawił w osłupienie zarówno władze USA, jak i samego Marka Brzezińskiego –
pisze Paweł Ławiński na łamach Onetu.

– Polskie władze chcą więc, by Brzeziński zrzekł się polskiego obywatelstwa, składając wniosek o to do prezydenta Andrzeja Dudy. Brzeziński na razie odmawia. Sytuacja jest więc patowa – podkreśla Ławiński.

Konflikt może skończyć się trojako – ustąpią Amerykanie, ustąpi PiS lub wybrany zostanie inny kandydat.

Źródło: Onet, NCzas

REKLAMA