Tfu-rczość prawnicza TSUE. Ich zdaniem cenzura nie narusza wolności wypowiedzi

TSUE - zdj. ilustracyjne
TSUE - zdj. ilustracyjne
REKLAMA
Unijna dyrektywa w sprawie prawa autorskiego nie narusza wolności wypowiedzi. Tak uznał rzecznik generalny TSUE Henrik Saugmandsgaard Oe. Chodzi o artykuł 17 dyrektywy 2019/790 w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym, który uzasadnia cenzurowanie treści.

Polska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości wniosek o stwierdzenie nieważności art. 17 dyrektywy 2019/790. Zdaniem Warszawy przepis ten narusza wolność wypowiedzi i informacji zagwarantowaną w art. 11 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej.

Jednak w przedłożonej w czwartek opinii rzecznik generalny Henrik Saugmandsgaard Oe zaproponował Trybunałowi, aby orzekł, że art. 17 dyrektywy 2019/790 jest zgodny z wolnością wypowiedzi i informacji, a tym samym oddalił wniesioną przez Polskę skargę.

REKLAMA

Rzecznik generalny uważa, że zaskarżone przepisy rzeczywiście skutkują „ingerencją” w wolność wypowiedzi użytkowników usług udostępniania treści online. Niemniej, ingerencja ta – jego zdaniem – spełnia zdaniem przesłanki przewidziane w art. 52 ust. 1 karty, a co za tym idzie jest zgodna z tym instrumentem.

Henrik Saugmandsgaard Oe uważa, że zaskarżone przepisy szanują „istotę” wolności wypowiedzi i informacji. „Istota” zostaje zachowana, a cenzura wprowadzona. Komuniści też zawsze twierdzili, że są za wolnością słowa i opinii, przynajmniej, co do „istoty”. Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku TSUE. Trybunał może się z nią zgodzić, ale może teoretycznie wydać inne orzeczenie. Na razie mamy kolejny dowód na to, że UE musi upaść…

Źródło: PAP

REKLAMA