Były minister finansów w rządzie PiS: „To nie jest żaden ład, to efekt koncepcji redystrybucji dochodów od bogatszych do biedniejszych”

Inflacja.
Zdjęcie ilustracyjne / Inflacja to ukryty podatek/Fot. Pixabay
REKLAMA

Ekonomiści nie zostawiają suchej nitki na Nowym Ładzie PiS. Krytykują go nawet osoby, pełniące wysokie stanowiska w rządzie tej partii.

Prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów w rządzie PiS, został poproszony o komentarz ws. Nowego Ładu. Profesor, dziś główny ekonomista Pracodawców RP, nie krył rozczarowania i zaniepokojenia planami rządu.

„To nie jest żaden ład, to jest efekt pewnej koncepcji redystrybucji dochodów od bogatszych do biedniejszych. Rząd ma prawo do takiej reformy, natomiast powinien zrobić to w sposób kompleksowy” – wskazuje prof. Paweł Wojciechowski.

REKLAMA

Zdaniem ekonomisty rząd nie powinien tworzyć ulg wyrównawczych, tylko w prosty sposób ujednolicić bazy podatkowe, podstawę wymiaru oraz zlikwidować te ulgi, które są niepotrzebne (np. zbiegi tytułów). Zdaniem profesora kluczowym jest, aby uprościć rozliczenia, ponieważ skomplikowane prawo podatkowe wiąże się z wyższym ryzykiem podatkowym dla przedsiębiorstw. A to z kolei wiąże się z kosztami.

Ekonomista podkreślił, że Nowy Ład radykalnie komplikuje system podatkowy. „Z jednej strony są pewne małe kroki do przodu poprzez np. fakt likwidacji degresywnej kwoty wolnej i brak odliczenia składki zdrowotnej od PIT-u, ale z drugiej strony wprowadza szereg ulg, które są jeszcze bardziej skomplikowane, a będą również ulgi dodatkowe, które są negocjowane w ramach koalicji rządowej” – zauważa prof. Wojciechowski.

Były minister finansów uważa, że na Nowym Ładzie PiS skorzystają tylko najubożsi pracujący i emeryci. Jednocześnie rewolucja uderzy w przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym.

„Stracą przede wszystkim tzw. liniowcy, czyli prowadzący działalność gospodarczą na 19-proc. picie. Stracą również firmy, ponieważ ich system stanie się bardziej skomplikowany, wzrosną koszty pracy pracowników najbardziej wydajnych, o najwyższych kwalifikacjach” – podkreślił ekonomista.

Źródło: Newseria

REKLAMA