Morawiecki chce odbierać auta kierowcom: „Samochód nie może być śmiercionośną bronią”

Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA

Gigantyczne mandaty i konfiskata samochodów. PiS chce zarobić na kierowcach.

Portal Moto.pl ustalił, że ostateczny projekt zmian dot. mandatów będzie gotowy w przyszłym tygodniu. Zmian będzie znacznie więcej niż grzywny w wysokości 5 tys. złotych za przekroczenie prędkości, które rozbudziły kierowców i dziennikarzy w ostatnich dniach.

REKLAMA

Rządowi zależy na jak najszybszym wprowadzeniu zmian w życie. Natomiast premier Mateusz Morawiecki mówi o jak najkrótszym vacatio legis.

„Samochód nie może być śmiercionośną bronią w rękach nieodpowiedzialnych ludzi” – mówił na konferencji prasowej Morawiecki. Zmiany mają wejść w życie jak najszybciej – możliwe nawet, że we wrześniu.
Zmiany mają uderzyć szczególnie w kierowców, którzy łamią limity prędkości, prowadzą będąc pod wpływem alkoholu, łamią przepisy dotyczące pieszych, są recydywistami.

„Osoby jadące po pijanemu nie są godne miana kierowcy, dlatego jestem przekonany, że te zmiany poprawią bezpieczeństwo w ruchu drogowym dla pieszych, rowerzystów i wszystkich uczestników ruchu drogowego” – przekonywał premier.

Możliwe, że drogówka otrzyma zalecenia, aby częściej korzystać z maksymalnego wymiaru kary. Według portalu Moto.pl projekt przewiduje zmianę w kodeksie wykroczeń, zakładającą w przypadku wykroczeń drogowych podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 tys. zł do 30 tys. zł.

Maksymalna wysokość mandatów ma zostać podwyższona do 3,5 tys. złotych. W przypadku zbiegu wykroczeń (kilku wykroczeń udokumentowanych za jednym razem) – do 4,5 tys. zł (dziś to odpowiednio 500 i 1000 zł).

Kierowcy będą zachęcani do płacenia od razu – za opłacenie mandatu podczas kontroli, jego wysokość będzie pomniejszona o 10 proc. To sugeruje, że PiS bardzo zależy, by kierowcy dobrowolnie poddawali się karze i płacili szybko pieniądze do budżetu.

Co więcej, punkty karne wyzerują się dopiero po 2 latach od dnia zapłaty grzywny. Kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych (obecnie maksymalna liczba punktów za niektóre wykroczenia to 10).

Dla opornych czekają zmiany. Kary mają być bowiem szybciej i skuteczniej egzekwowane.

Minimalna grzywna za nieprawidłowe zachowanie względem pieszego wyniesie 1,5 tys. zł. Jeśli w ciągu 2 lat sprawca ponownie popełni takie naruszenie, to kara będzie nie mniejsza jak 3 tys. zł.

Sąd będzie mógł orzec również zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Sprawcom przestępstw drogowych popełnionych pod wpływem środka odurzającego grozić będzie kara co najmniej 2 lat pozbawienia wolności (w przypadku sprowadzenia katastrofy lub spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym kara będzie nie niższa jak 8 lat).

Najwięcej emocji wzbudza jednak obligatoryjny przepadek pojazdu. To czeka kierowców, którzy w stanie nietrzeźwości spowodują co najmniej niebezpieczeństwo sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu nawet, gdy nie jest on własnością sprawcy.

Źródło: Moto.pl

REKLAMA