Segregacja nie działa? Ponad tysiąc osób zakażonych COVID-19 po festiwalu „bez koronawirusa”

Barierki.
Barierki - w tzw. Nowej Normalności posłużą do segregowania ludzi na lepszych i gorszych - zdj. ilustracyjne. (Fot. PAP)
REKLAMA
Utrecht w Królestwie Niderlandów. Ponad tysiąc osób zakaziło się koronawirusem, na który wpuszczano tylko zaszczepionych lub przetestowanych na COVID-19. Holendrzy przekonują się, ile warta jest segregacja sanitarna.

Co z tego, że organizatorzy Verknipt Outdoor Festival w Utrechcie wymagali od wszystkich uczestników festiwalu przedstawienia kodu QR potwierdzającego, że byli, albo zaszczepieni, albo niedawno przeszli chorobę, albo mieli negatywny wynik testu na COVID-19 – po festiwalu 1050 osób biorących w nim udział jest zakażonych koronawirusem.

Komisja Zdrowia Utrechtu (GGD) zgłosiła te 1050 przypadków zastrzegając, że ta liczba będzie zapewne rosnąć.

REKLAMA

– Wszystkie przypadki są związane z festiwalem, ale nie mogę stwierdzić w 100 proc., że osoby zakaziły się na festiwalu – poinformował Lennart van Trigt, rzecznik GGD.

Oczywiście „eksperci” już tłumaczą jak mogło do tego dojść. Mówią, że te ponad tysiąc osób mogło np. zarazić się w drodze na festiwal lub w ciągu 40 godzin od wykonania testu.

– W ciągu 40 godzin ludzie mogą zrobić wiele rzeczy, takich jak odwiedzanie znajomych, chodzenie do barów i klubów. W ciągu 24 godzin ludzie mogą zrobić mniej i być bezpieczni – twierdzi Van Trigt.

A co z zaszczepionymi? Oni z kolei mają, zdaniem Van Trigta, zbyt szybko dostawać paszporty covidowe – bo od razy po zaszczepieniu drugą dawką. Rzecznik twierdzi, że nabycie odporności po zaszczepieniu trwa „kilka tygodni”.

Burmistrz Utrechtu, Sharon Djksma, została natomiast skrytykowana za pozwolenia na imprezę, na której nie obowiązywały maseczki i dystans społeczny.

Źródło: Daily Mail

REKLAMA