Igrzyska olimpijskie w Japonii. Odnalazł się zaginiony 16 lipca reprezentant Ugandy. Co się z nim działo?

Zdjęcie: EPA/KIMIMASA MAYAMA Dostawca: PAP/EPA.
Zdjęcie: EPA/KIMIMASA MAYAMA Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Ugandyjski sztangista Julius Ssekitoleko został zgłoszony jako zaginiony. Nie zgłosił się na test PCR, ale wcześniej nie zakwalifikował się do zawodów i miał wrócić do kraju we wtorek 29 lipca. Tymczasem zniknął z wioski olimpijskiej. Okazuje się, że postanowił rozejrzeć się w Japonii za pracą…

W pokoju zostawił list, że nie chce wracać do Ugandy i woli znaleźć pracę w Japonii. Po raz ostatni był widziany w pobliżu swojego hotelu w Izumano (prefektura Osaka).

Ustalono, że 20-letni sztangista kupił sobie bilet na pociąg do Nagoi, miasta oddalonego o 200 kilometrów.

REKLAMA

Salim Musoke, prezes Ugandyjskiej Federacji Podnoszenia Ciężarów, powiedział, że był zaskoczony, że on Julius Ssekitoleko zniknął. Sportowcy, trenerzy i działacze zdeponowali bowiem swoje paszporty w hotelu.

Reuters podaje, że Julius Ssekitoleko w końcu został odnaleziony i prawdopodobnie do Ugandy będzie musiał jednak wrócić. Pewnie zwracał na siebie w Nagoi zbytnią uwagę.

Internauci z Ugandy kpią, że sportowiec „poddał się kilka godzin po tym, jak rząd ogłosił, że minister sportu Hamson Obua uda się do Japonii w celu koordynowania śledztwa i wytropienia go”.

Roboty w Japonii nie będzie, a i w Ugandzie pewnie przyjdzie mu zakończyć karierę sportowca. Zwłaszcza, że popsuł w końcu podróż ministra, który już miał się wybrać na wycieczkę do Japonii…

REKLAMA