Szczepionka to za mało. W Izraelu odnotowano znaczący postęp w poszukiwaniach leku na koronawirusa

lek na koronawirusa/Na całym świecie trwają zaawansowane poszukiwania leku na COVID-19. Foto: Pixabay
Lek na koronawirusa/Obrazek ilustracyjny/Foto: Pixabay
REKLAMA

Dwa badania Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, opublikowane w czasopismach naukowych „Viruses” i „Pharmaceuticals”, wykazały znaczący postęp w poszukiwaniu lekarstwa na koronawirusa – informuje we wtorek dziennik „Israel Hajom”.

Profesor Wydziału Chemii Biologicznej Uniwersytetu Hebrajskiego Isaja Arkin zlokalizował 12 inhibitorów już zatwierdzonych do stosowania u ludzi, które zapobiegają zakażeniu organizmu przez koronawirusa.

Prof. Arkin, który kierował badaniami nad potencjalnymi lekarstwami na wiele wirusów, skupił swoje wysiłki badawcze na kanałach jonowych, odgrywających istotną rolę na drodze do infekcji – podaje na swej stronie gazeta.

REKLAMA

W pierwszym badaniu zlokalizowano dwa inhibitory: Gliklazyd, lek stosowany w leczeniu cukrzycy, oraz Memantynę, lek stosowany w leczeniu choroby Alzheimera. W drugim badaniu znaleziono kolejnych 10 inhibitorów. Wszystkie inhibitory znalezione w badaniach zostały już zatwierdzone do stosowania u ludzi, w związku z czym oczekuje się, że doprowadzą one do wyleczenia choroby.

„Największa bariera – niedostępność laboratorium, które mogłoby testować substancje bezpośrednio na koronawirusie – została usunięta. Teraz jesteśmy w stanie prowadzić lepsze badania i pracować w szybkim tempie” – wskazał prof. Arkin.

Ostrzegł przy tym, że „ogólne poczucie w Izraelu i na całym świecie jest takie, że jeśli istnieją szczepionki, nie ma powodu, aby kontynuować pracę nad wirusem, ponieważ znaleźliśmy lekarstwo. Niestety, jeśli polegamy tylko na jednym rozwiązaniu, możemy znaleźć się w sytuacji, w której pojawiają się nowe warianty, które mocno w nas uderzają” – zaznaczył.

Jednym słowem: nie chodzi o to, aby złapać króliczka, ale by gonić go. To przecież nieprzebrane wręcz źródło dochodów dla potężnych koncernów farmaceutycznych.

Dlatego też będziemy walczyć z koronawirusem – i jego tysiącami odmian – aż do śmierci.

NCzas/PAP

REKLAMA