Sto kilkadziesiąt przypadków koronawirusa w 25 milionowym kraju. Połowa ludności w twardym lockdownie

Melbourne - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Ponad 13 milionów Australijczyków – ponad połowa ludności kraju – żyje obecnie w lockdownie, po tym jak trzeci stan nałożył ograniczenia w celu powstrzymania złowrogiego wariantu Delta koronawirusa. Obecnie w całym 25 milionowym kraju notuje się sto kilkadziesiąt nowych przypadków zakażeń dziennie.

112, 118 i 129 nowych zakażeń koronawirusem – to covidowe statystyki z Australii z trzech ostatnich dni. Nie inaczej było wcześniej, w ostatnich dniach odnotowano w tym kraju maksymalnie 138 nowych zakażeń koronawirusem dziennie.

W kraju, który liczy ponad 25 milionów mieszkańców.

REKLAMA

Połowa Australii w lockdownie

Tymczasem już połowa obywateli żyje w twardym lockdownie, po tym jak trzy stany ponownie wprowadziły ograniczenia pod pretekstem złowrogiego wariantu Delta.

Australia Południowa, w której mieszka nieco ponad 1,7 miliona osób, dołączyła do stanów Wiktoria i części Nowej Południowej Walii, które już wcześniej wprowadziły lockdown.

Mieszkańcy stanu mają spędzić w domu siedem dni po wykryciu…pięciu infekcji koronawirusem. W zamknięciu pozostają, nie wiadomo na jak długo, dwa największe miasta kraju – Melbourne i Sydney.

W Sydney prowadzona jest polityka „zero COVID”. Doniesienia medialne wskazują, iż lockdown może zostać przedłużony do września, bo tyle czasu miasto potrzebuje, aby osiągnąć „zero nowych przypadków”.

Jednym z podawanych przez media uzasadnień dla wprowadzenia lockdownu jest niski poziom wyszczepienia w Australii. W pełni zaszczepionych jest tam blisko 2,9 miliona obywateli, co stanowi 11 procent ludności. Jedną dawkę przyjęło blisko 7,3 miliona osób, co stanowi ponad 28 procent mieszkańców.

Mieszkańcy nie mogą opuszczać swych domów, poza wyjściem po zakupy spożywcze, na ćwiczenia i z innych „ważnych powodów”. Sklepy specjalistyczne zostały zamknięte.

Protesty w Melbourne

Zamknięcie coraz bardziej jednak nie podoba się Australijczykom, którzy – widząc otwarcie m.in. w Wielkiej Brytanii – zaczynają wywierać presję na rząd federalny. Do protestów doszło m.in. we wspomnianym Melbourne.

W piątek, jeszcze przed zamknięciem miasta, na ulicę wyszły setki protestujących. Mieszkańcy domagali się zakończenia restrykcji, które kolejny raz paraliżują ich życie. Na transparentach można było przeczytać m.in. „mam wybór” oraz „lockdown zabija”.

Źródło: bbc.com/news.com.au/nczas.com

REKLAMA